Nowe, wielkie umowy na wyposażenie dla dywizjonów artylerii lufowej. Kolejne Kraby i wozy wsparcia

W poniedziałek, 23 grudnia 2024 roku w siedzibie spółki Huta Stalowa Wola podpisane zostały dwie nowe umowy wykonawcze na wyposażenie dla polskich artylerzystów. Pierwsza umowa dotyczy dostarczenia przez Hutę Stalowa Wola czterech dywizjonowych modułów ogniowych Regina. Oznacza to, że zakup objął aż 96 armatohaubic samobieżnych Krab wraz z dodatkowym wyposażeniem — wozami dowodzenia (WD), wozami dowódczo-sztabowymi (WDz), wozami amunicyjnymi (WA) czy warsztatami remontu uzbrojenia i elektroniki (WRUiE).

ikona lupy />
Wóz dowodzenia dla dywizjonu armatohaubic samobieżnych K9 na podwoziu LPG. / 16 Dywizja Zmechanizowana

Ciekawym aspektem umowy jest także fakt, że 48 dostarczonych dział ma prezentować obecnie używany w armii standard, a kolejne 48 (czyli 2 DMO — dywizyjne moduły ogniowe) będą zmodernizowanymi Krabami. Zmiany są duże — mowa m.in. o automacie ładowania. Dostawy pierwszych 48 sztuk mają odbyć się w latach 2027-2028. Kolejne 48 egzemplarzy ma dotrzeć do armii w latach 2028-2029. Łączny koszt wynosi ok. 9 mld zł brutto.

ikona lupy />
Polskie armatohaubice samobieżne Krab w trakcie szkolenia Puma 22. / 21 Brygada Strzelców Podhalańskich

Druga umowa jest nie mniej ważna, ponieważ dotyczy zamówienia ponad 250 wozów towarzyszących dla dywizjonów armatohaubic samobieżnych K9. Wartość zamówienia to 8 mld zł. Sprzęt powstanie w zakładach Polskiej Grupy Zbrojeniowej (m.in. w spółkach Rosomak S.A. oraz Huta Stalowa Wola). Wozy mają wejść w skład 9 dywizjonowych modułów ogniowych.

Ile mamy armatohaubic Krab?

Zanim szczegółowo omówimy sam zakup, należy skupić się na tym, ile obecnie w Wojsku Polskim jest Krabów. Wiemy, że do końca 2021 roku wyprodukowano ich na potrzeby Wojska Polskiego 80. Pierwsze 24 sztuki (czyli 1 dywizjon) dostarczono w latach 2016-2017. Pojazdy powstały na podstawie umowy z 12 maja 2008 roku.

ikona lupy />
Armatohaubica Krab miota 155 mm pociskami na odległość przekraczającą 40 km. Rekordowe trafienie odnotowano z odległości aż 70 km. / Huta Stalowa Wola / Mlynarczyk_Waldek

14 grudnia 2016 roku armia zamówiła kolejne 96 sztuk (4 dywizjony). 16 grudnia 2020 roku domówiono dodatkowe dwie sztuki dla Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia (CSAiU) w Toruniu. Koszt tych 4 dywizjonów wyniósł 4,7 mld zł brutto. Po dostarczeniu 56 z 98 egzemplarzy nastąpiła nagła zmiana terminarzu dostaw.

Wojna na Ukrainie stała się priorytetem. Od jej wybuchu, Huta Stalowa Wola zaczęła produkować sprzęt na potrzeby ukraińskiej armii, która zamówiła 54 działa. Jednocześnie nasz kraj oddał prawdopodobnie kolejne 54 działa, w które wyposażona była nasza armia. Kraby zniknęły m.in. z 1 Warszawskiej Brygady Zmechanizowanej czy 18. Pułku Artylerii z Nowej Dęby (obecnie już 18. Brygada Artylerii).

ikona lupy />
AHS Krab z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w trakcie ćwiczenia Anakonda 23. / 21 Brygada Strzelców Podhalańskich

W tym roku zamówienie dla Ukrainy zostało zrealizowane. Na stanie naszego wojska są prawdopodobnie przynajmniej 24 Kraby. Do tego doliczyć należy 42 sztuki, które zamówiono przed wojną, a których jeszcze nie dostarczono. 5 września 2022 roku podczas MSPO w Kielcach Ministerstwo Obrony Narodowej zakontraktowało kolejne 48 sztuk. Gdy dodamy do tego 96 sztuk z dzisiejszego zamówienia, to otrzymamy 212 Krabów. To wyposażenie dla niemal 9 dywizjonów artylerii samobieżnej (lub np. 8 dywizjonów oraz 20 wozów do celów szkoleniowych).

Umowa na Kraby. Co otrzymamy?

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że stwierdzenie, że jest to umowa na Kraby, jest dużym uproszczeniem. Wraz z armatohaubicami zamówiliśmy także sprzęt towarzyszący. Każdy dywizjon posiada przecież nie tylko 24 armatohaubice, ale także 9 wozów dowodzenia (WD), 6 wozów amunicyjnych (WA), 2 wozy dowódczo-sztabowe (WDSz) oraz jeden warsztat remontu uzbrojenia i elektroniki (WRUiE).

ikona lupy />
Wnętrze armatohaubicy samobieżnej Krab z 5 Lubuskiego Pułku Artylerii z Sulechowa. / 12 Dywizja Zmechanizowana

Armia ma do końca 2029 roku posiadać zatem 2 dywizjony Krabów-M (zmodernizowanych), niepełne 7 dywizjonów Krabów oraz 15 dywizjonów koreańskich K9. Obecnie podpisane umowy gwarantują wyposażenie dla jedynie 9 z 15 dywizjonów K9, a mimo to ich łączny koszt (armatohaubice oraz wozy towarzyszące) wynosi już ponad 40 mld zł (dokładna cena zależy od przyjętego kursu dolara). Mimo to nadal będzie nam brakować artylerii lufowej. Jak to możliwe?

ikona lupy />
Żołnierze 18. Pułku Artylerii w trakcie przygotowania pocisków 155 mm do strzelania bojowego w trakcie zgrupowania poligonowego na poligonie w Nowej Dębie. / 18 Brygada Artylerii / st. szer. spec. Damian Łubkowski

Zapotrzebowanie na ten sprzęt wynika ze struktur. Jeśli Sztab Generalny Wojska Polskiego (SGWP) określił potrzeby armii na 6 dywizji, to na tej bazie obliczyć możemy, ile dywizjonów potrzeba. Wiemy, że na poziomie każdej dywizji będzie jedna brygada artylerii z dwoma das (dywizjon artylerii samobieżnej) Krab/K9. Dodatkowo każda z czterech brygad ogólnowojskowych (w przypadku 11. oraz 12. dywizji będą to zapewne 3 brygady) ma mieć własny das. Daje to łącznie 34 das dla sześciu dywizji.

ikona lupy />
AHS K9 z 18 Pułku Artylerii podczas szkolenia na poligonie w Nowej Dębie. / 18 Brygada Artylerii

Tymczasem sprzętu zakupiono jedynie dla 23-24 das. Mówiąc najprościej — nadal brakuje nam ponad 200 armatohaubic. Wyliczenia te opierają się oczywiście o proponowaną strukturę. Ta z kolei została wyliczona przez ekspertów z SGWP. Oznacza to, że jest jeszcze miejsce na kolejną umowę wykonawczą. W tym miejscu warto przypomnieć, że umowa na 96 Krabów podpisana miała być już na początku tego roku. Pod koniec 2023 roku zawarto umowę ramową, w której zapisano, że do końca lutego wojsko zamówi 96 Krabów, a do końca 2024 roku kolejne 48 sztuk.

Zmodernizowane Kraby dla Wojska Polskiego

Tym, co wzbudza szczególnie duże zainteresowanie, jest umowa na zmodernizowane Kraby. Przewiduje ona, że nowe armatohaubice zostaną wyposażone między innymi w zautomatyzowany magazyn pocisków i ładunków miotających oraz automat ładowania. Rozwiązanie to ma zmniejszać liczbę potrzebnych członków załogi, co w dobie kryzysu demograficznego ma mieć duże znacznie.

ikona lupy />
Sensory systemu samoobrony Obra-3. / Własne / Radosław Ditrich

Sam pojazd otrzymać ma kolejną wersję systemu samoosłony Obra w wersji C-Obra. Nowa Obra ma umożliwiać wykrycie opromieniowania wiązką laserową o małej mocy (np. emitowaną przez BSP). Dodatkowo zintegrowany ma zostać system aktywnej ochrony typu soft kill ROSY (Rapid Obscuring System) od niemieckiej grupy Rheinmetall AG.

ikona lupy />
Umieszczona z przodu kadłuba bojowego wozu piechoty Borsuk kamera, będąca elementem SOD (Systemu Obserwacji Dookólnej). Rozwiązanie tego typu mają zwiększać świadomość sytuacyjną znajdującej się w pojeździe załogi. / Własne / Radosław Ditrich

Nowością będzie także zdalnie sterowany moduł uzbrojenia ukompletowany w 12,7 mm Wkm-B. Nowością będzie też system obserwacji dookólnej (SOD). Pozwala on na prowadzenie obserwacji w zakresie 360° dookoła pojazdu. System taki obserwować możemy już na prototypowych bojowych wozach piechoty Borsuk.

Umowa na wozy towarzyszące dla K9

Druga umowa obejmuje dostawę 250 wozów towarzyszących dla haubic samobieżnych K9 za blisko 8 mld zł. Kontrakt zakłada także wyposażenie pozyskiwanych wozów m.in. w systemy nawigacji satelitarnej oraz polski system dowodzenia i kierowania ZZKO (Zautomatyzowany Zestaw Kierowania Ogniem) TOPAZ. W ramach umowy przewiduje się opracowanie na podwoziu haubicy samobieżnej Krab Wozu Zabezpieczenia Technicznego dla pododdziałów artylerii samobieżnej. Sprzęt ma być dostarczony w latach 2027-2028.

Czujny czytelnik zauważy jednak, że dla każdego DMO Regina z Krabami zamówiono po 18 wozów towarzyszących. W przypadku K9 przypada aż 27 pojazdów. Z czego wynika tak różnica? Jak informuje Andrzej Kiński z serwisu zbiam.pl, w składzie DMO K9 znajdą się dodatkowe elementy. Poza 18 WDSz, 81 WD, 54 WA oraz 9 WRUiE (co daje łącznie 162 pojazdy) mają znaleźć się wozy rozpoznawcze AWR oraz stanowiska obserwatora ognia połączonego SOP.

ikona lupy />
Artyleryjski wóz rozpoznawczy AWR na podwoziu KTO Rosomak. / Grupa WB

Pojazdy powstaną na bazie KTO Rosomak. Łącznie wozów obydwu typów ma trafić ok. 60. Wychodzi więc ok. 220 pojazdów. Brakujące maszyny to prawdopodobnie wozy zabezpieczenia technicznego. Na każdą baterię (liczącą 8 armatohaubic) przypadać ma jeden, co daje dodatkowe 27 wozów.