HSW chwali się nową dostawą sprzętu
Huta Stalowa Wola jest jednym z liderów przemysłu obronnego w Polsce. Przedsiębiorstwo odpowiedzialne jest m.in. za produkcję słynnych armatohaubic Krab, pojazdu minowania narzutowego BAOBAB-K, moździerzy samobieżnych M120, wyrzutni rakiet WR-40 Langusta, taktyczne pojazdu wielozadaniowego 4x4 Waran, systemu wieżowego ZSSW-30 czy nowego bojowego wozu piechoty Borsuk. Dodatkowo spółka odpowiada m.in. za produkcję wyrzutni rakiet M903 dla systemu Wisła.
9 października HSW udostępniła w sieci nowe nagranie prezentujące nocną dostawę wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet K-239 (Homar-K). Wyrzutnie zostały przetransportowane przy pomocy naczep niskopodwoziowych. W szybie jednego z prezentowanych na filmie wozów dostrzec można numer „028”. To ciekawa i cenna informacja, ponieważ wskazuje zarówno na potencjalną liczbę dostarczonych wyrzutni jak i czas dostawy.
Z udostępnionych przez wojsko zdjęć wynika bowiem, że 21 września 2024 roku do dywizjonu artylerii rakietowej w Olecku (1. Mazurska Brygada Artylerii wchodząca w skład 16. Dywizji Zmechanizowanej) dotarł pojazd z identycznym numerem umieszczonym na kartce za przednią szybą.
O ile jednak wtedy z przedstawionych zdjęć wynikało, że były to przynajmniej 3 pojazdy, to nowe nagranie rzuca więcej światła na tamtą dostawę. Okazuje się bowiem, że dostawa była znacznie większa. Na filmie doliczyć możemy się aż 9 wyrzutni K-239. Jeśli wszystkie trafiły już do Olecka, to tamtejszy dywizjon jest już w większości skompletowany. Nagranie byłoby także dowodem na duże tempo integracji dostarczonych z Korei Płd. modułów wyrzutni z podwoziem Jelcza.
Nowe Rosomaki z ZSSW-30 od HSW?
Szczególnie interesujący wydaje się kadr prezentujący parking pod zakładami Huty Stalowa Wola. To właśnie tutaj doliczyć się można 9 wyrzutni Homar-K. Innym interesującym znaleziskiem są Rosomaki uzbrojone w ZSSW-30 (Zdalnie sterowany system wieżowy). To najnowszy wariant tego popularnego w polskiej armii wozu.
Dotychczas zamówiono 128 Rosomaków z ZSSW-30. Pierwsza umowa wykonawcza pojawiła się w 2022 roku, gdy za 1,7 mld zł brutto HSW zobowiązała się zintegrować 70 ZSSW-30 z podwoziem Rosomaka. Druga umowa, opiewająca tym razem na 2,6 mld zł brutto, podpisana została 8 lipca 2024 roku. Mówi ona o dostawie 58 wozów, z tą jednak różnicą, że tym razem Rosomaki zostaną zbudowane od zera (poprzednia budowa mówiła jedynie o integracji istniejących wozów z wieżami).
14 grudnia 2023 roku do 1. Batalionu Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa (21. Brygada Strzelców Podhalańskich, 18 Dywizja Zmechanizowana) dotarło pierwsze pięć wozów. Na parkingu zakładów zobaczyć możemy łącznie osiem Rosomaków — w tym pięć z ZSSW-30. Oznacza to, że (zakładając, że nie są to Rosomaki, które już trafiły do 21. Brygady Strzelców Podhalańskich) w najbliższym czasie możemy oczekiwać kolejnych dostaw tych nowoczesnych i bardzo potrzebnych wozów dla SZRP.
Co ciekawe, pokazane kadry pozwalają dostrzec drobny szczegół. Okazuje się, że nowe Rosomaki otrzymały pojemniki w miejsce pędników. Pędniki są elementem, który służy do pływania. Zmiana ta sugeruje więc, że Rosomaki z wieżą ZSSW-30 nie są dopuszczone do pokonywania przeszkód wodnych przez pływanie. Wynikać to ma z większej masy nowej wieży.
Nie tylko Homary i Rosomaki. Co jeszcze znajdziemy na parkingu HSW?
Innym ciekawym wyposażeniem jest sześć sztuk armatohaubic samobieżnych Krab. Wiemy, że do 2022 roku Polska otrzymała 80 sztuk. Nieujawniona liczba została przekazana na rzecz Ukrainy. Ukraina zakupiła kolejne działa. Z uwagi na brak oficjalnych komunikatów trudno ocenić, jak wiele z nich trafiło w ostatnim czasie do armii, a więc jak wiele ich posiadamy. Nie wiemy także, czy widoczne Kraby mają trafić do Wojska Polskiego czy na Ukrainę.
Na placu pod budynkami HSW znaleźć można także armatohaubicę samobieżną Kryl. To polska prototypowa samobieżna kal. 155 mm. Trakcja kołowa (a nie gąsienicowa jak w przypadku Kraba) sprawia, że armatohaubica jest znacznie lżejsza od pojazdów gąsienicowych (co umożliwia transport drogą powietrzną) i z większą łatwością może pokonywać większe odległości, poruszając się drogami publicznymi. Rozwiązanie to jest także wyraźnie prostsze, a co za tym idzie, łatwiejsze w produkcji i tańsze. Wadą jest gorsza dzielność w trudnym terenie.
Armia jeszcze w 2015 roku temu zamierzała pozyskać kołowe armatohaubice dla 7 Dywizjonowych Modułów Ogniowych (każdy liczy etatowo 24 działa). Mimo że prototyp zaprezentowano publicznie już w 2015 roku, do dziś armia nie złożyła zamówienia na pojazdy tego typu.