Branżowe media wojskowe w Europie rozpisują się o tajemniczej transakcji, w jakiej udział wzięła firma MISTA Sp. z o.o. ze Stalowej Woli. To właśnie z jej zakładów wyjechać miało aż 150 wozów pancernych i udać się w nieznanym kierunku. Okazuje się, że było ich o wiele więcej.

Masa sprzętu z Polski pojedzie na wschód

Niedawno wypatrzono, iż w Stalowej Woli doszło do ciekawego wydarzenia, gdy działająca tam firma zbrojeniowa pochwaliła się wyremontowaniem i zmodernizowaniem aż 150 poradzieckich transporterów opancerzonych BTR-70DI. Wozy te dostały drugą młodość, ale tajemnicą pozostawało, kto zamówił tak wielką dostawę sprzętu.

„Źródło pojazdów opancerzonych jest nieznane, ponieważ te transportery opancerzone nigdy nie były używane w Polsce(…). Ponadto sąsiednie kraje, takie jak Mołdawia i Rumunia, używają kopii TAB-77, które różnią się od pojazdów pokazanych na zdjęciu” – analizuje publikację firmy MISTA ukraiński portal „Militarnyj”.

Tymczasem żadnych wątpliwości co do tego, skąd pochodzą te stare, postsowieckie maszyny, ani jakie jest ich przeznaczenie, nie ma generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. Przyznaje on, że Polska nie miała w swych zasobach BTR-70 i rzuca nieco światła na to, co dzieje się w Stalowej Woli.

- To jest ukraińska firma i tam oni remontują swoje wozy bojowe. Prawda jest taka, że do Stalowej Woli przychodzi złom i trzeba go unowocześnić, a potem wysyłają go na front – mówi Forsalowi generał Skrzypczak.

Z w fabryki w Polsce, wprost na wojnę z Rosją

W ocenie wojskowego działająca na terenie Polski firma zajmuje się nie tylko wspomnianymi transporterami opancerzonymi, ale w swej karierze przerabiała już sprzęt doskonale znany z polskiej armii. Były nimi wozy BRDM2, które w Polsce modernizację przeszły około 20 lat temu, a teraz Ukraińcy mają wzorować się na naszych doświadczeniach.

- BRDM2 to jest stara konstrukcja radziecka i myśmy je mieli, ale ze 20 lat temu je zmodernizowaliśmy. Ich głównym mankamentem były silniki, bo tam włożono fabrycznie dwa silniki od samochodu, limuzyny Czajka i one były bardzo mało wydolne i awaryjne. I wymieniliśmy je na silniki IVECO. Ukraińcy wzorują się na naszych rozwiązaniach – wymienia generał Skrzypczak.

I rzeczywiście, wojskowe portale przyznają, iż stare, radzieckie maszyny wyposażono w wysokoprężne silniki, a dodatkowo w boczne drzwi. Maszyny (BTR) dostać miały też unowocześnione urządzenia obserwacyjne, celowniki termowizyjne, systemy nawigacji satelitarnej i walki elektronicznej.