Ograniczenia w funkcjonowaniu akademików pojawiły się już na początku marca br. i były odpowiedzią na rozszerzanie się epidemii COVID-19 w naszym kraju. Uczelnie wstrzymywały nowe zakwaterowania do domów studenckich, zakazywały wizyt osób nie mieszkających w domach studenckich, a z czasem – wraz z przejściem na zdalny tryb nauczania – wielu studentów otrzymało nakaz opuszczenia akademików.

Zgodnie z aktualnymi zaleceniami Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) sposób działania domów studenckich powinien być dostosowany do sytuacji, w jakiej znajduje się dana uczelnia oraz do sytuacji epidemiologicznej regionu.

Aby zapewnić bezpieczeństwo i zminimalizować ryzyko zarażania się studentów, a także pracowników domów studenckich, MNiSW rekomenduje maksymalne ograniczenie kontaktu między osobami korzystającymi z akademików. Nie wymaga jednak od uczelni zapewniania wszystkim studentom pokoi wyłącznie jednoosobowych.

Reklama

MNiSW zaleca również m.in. ograniczenie kontaktu między osobami korzystającymi z domów studenckich. W miarę możliwości zaleca też kwaterowanie studentów w osobnych pokojach z dostępem do węzła sanitarnego, wprowadzenie zakazu przebywania w domach studenckich osób z zewnątrz, zapewnienie środków do dezynfekcji, wyznaczenie pomieszczenia, w którym będzie można odizolować osobę w przypadku stwierdzenia objawów chorobowych, zapewnienie pracownikom domów studenckich dostęp do środków ochrony indywidualnej (maseczki ochronne, rękawice jednorazowe) i preparatów do dezynfekcji rąk.

Kierując się tymi wytycznymi uczelnie zdecydowały by kwaterować studentów w pokojach jedno- i dwuosobowych. W konsekwencji akademiki będą w stanie przyjąć w tym roku zdecydowanie mniej studentów - w niektórych przypadkach nawet o kilkaset.

"Zwykle w sześciu akademikach UW dostępnych było ponad 2 tys. miejsc oraz ponad 70 miejsc w pokojach gościnnych. Obecnie, przy założeniu, że w domach studenckich uruchomione będą jedynie pokoje jednoosobowe, dostępnych będzie 1005 miejsc (łącznie z pokojami gościnnymi, które zostaną udostępnione studentom)" - poinformowało PAP biuro prasowe UW. Zastrzegło, że jeśli będzie duża liczba chętnych, to być może uruchomione zostaną również pokoje dwuosobowe.

Na Uniwersytecie Łódzkim w poprzednich latach było dostępnych ok. 4 tys. miejsc, a tym roku będzie ich mniej o ok. 700. Rzecznik UŁ Paweł Śpiechowicz poinformował PAP, że uczelnia kwateruje również z "dwójkach" pod warunkiem, że łazienka jest w pokoju. "Większe pokoje i te z łazienką na korytarzu wyeliminowaliśmy, ale była to zdecydowana mniejszość. Przed nami dwie kolejne tury rekrutacji do akademików. Po nich (koniec października) okaże się, jaki jest bilans" - dodał.

Również Uniwersytet Jagielloński w Krakowie dopuszcza zakwaterowanie w pokojach dwuosobowych. "Obecnie możemy stwierdzić, że mamy więcej chętnych, niż miejsc. Zmniejszenie liczby miejsc jeszcze o połowę (do wyłącznie pokoi jednoosobowych) mogłoby spowodować znaczący deficyt miejsc" - podkreśliło biuro prasowe UJ w komunikacie przesłanym PAP.

Uniwersytet Wrocławski przygotował dla studentów ok. 1000 miejsc, podczas gdy normalnie jest ich 1800. "Pokoje są bez wyjątku jednoosobowe, a ich cena kształtuje się między 790 a 1060 pln" - przekazała PAP rzeczniczka prasowa UWr Katarzyna Uczkiewicz. Podkreśliła, że UWr planuje podwyższyć kwoty i wysokość świadczeń dla studentów - stypendium socjalne, stypendium socjalne w zwiększonej wysokości z tytułu zamieszkania w domu studenckim lub obiekcie innym niż dom studencki, zapomogi oraz stypendium rektora.

Zdecydowanie mniej miejsc dla żaków przygotuje Uniwersytet Gdański - w poprzednim roku było ich ok. 1300, w tym będzie o ok. 40 proc. mniej - wynika z informacji przekazanych PAP przez biuro rzecznika prasowego UG. "W związku z tym od 1 października 2020 roku w domach studenckich UG będą mogli przebywać, po otrzymaniu przydziału, wyłącznie studenci pierwszego roku studiów pierwszego stopnia, jednolitych studiów magisterskich oraz cudzoziemcy. Pozostali studenci, którzy otrzymali przydział, będą mogli się wprowadzić dopiero, gdy zniesione zostaną ograniczenia wynikające z zaleceń MNiSW oraz GIS" - podkreślono.

"Niektóre uczelnie planują rotacyjny system zamieszkiwania domów akademickich, w celu wypracowania kompromisowego rozwiązania pomiędzy potrzebą zapewnienia lokum dla studentów i doktorantów nie zamieszkujących danego ośrodka badawczego a przyjętym, hybrydowym modelem kształcenia. W tym przypadku doktoranci realizujący przede wszystkim kształcenie zdalne mogą napotkać utrudnienia w zdobyciu zakwaterowania" - skomentował dla PAP sytuację doktorantów przewodniczący Krajowej Rady Doktorantów Aleksy Borówka.

Z kolei przewodniczący Parlamentu Studentów RP Dominik Leżański zwraca uwagę na kwestie finansowe - pokoje jednoosobowe i dwuosobowe są droższe niż wieloosobowe, co może być wyzwaniem dla żaków: dla części z nich może nie starczyć miejsc, a innych - może na nie nie stać. W ocenie Leżańskiego wraz z początkiem roku akademickiego pojawią się kolejne problemy i wyzwania związane z akademikami. Wskazuje na przykład na zakaz odwiedzin wprowadzony w części akademików. Dodaje: "Jestem przekonany, że wszystkie potencjalne problemy będą możliwe do rozwiązania przy dobrej współpracy samorządu studenckiego i rektora, w którą głęboko wierzę".