PISA 2022, czyli problemy współczesnej edukacji

Co kilka lat w kilkudziesięciu państwach świata tysiące uczniów biorą udział w badaniu PISA (Programme for International Student Assessment). Celem badania PISA jest sprawdzanie, jak zmieniają się umiejętności 15-latków w zakresie matematyki, czytania i nauk przyrodniczych. W poprzedniej edycji (2018) Polska osiągnęła jeden z najlepszych wyników na całym globie.

Choć i w najnowszej edycji nasz wynik jest bardzo dobry (12. pozycja na świecie), to niepokoić może fakt, że wyniki polskich uczniów spadły we wszystkich trzech kategoriach. Źródeł problemu upatruje się w dwóch czynnikach — pandemii COVID-19 oraz reformie szkolnictwa (usunięcie gimnazjów). Jak pokazują najnowsze badania, zamknięcie szkół w czasie pandemii nie miało aż tak dużego wpływu, jak początkowo twierdzono.

Smartfony stoją za słabszymi wynikami uczniów?

Problemy z pogarszającymi się wynikami odnotowano także w Szwecji. W Sztokholmie wśród przyczyn wymieniano pandemię COVID-19 oraz coraz większy udział migrantów i ich dzieci wśród uczniów szwedzkich szkół. Andreas Schleicher, szef OECD ds. edukacji, ocenia jednak, że samo zamknięcie nie miało tak dużego, jak smartfony. Coraz intensywniejsze używanie smartfonów przez uczniów ma mieć negatywny wpływ na wyniki nauczania.

Cytowany przez szwedzką gazetę "Dagens Nyheter" ekspert twierdzi, że zależność pomiędzy zamykaniem szkół a wynikami, jest znacznie słabsza niż w przypadku używania smartfonów oraz mediów społecznościowych przez uczniów. Nowe badanie OECD dowodzi, że aż 65% uczniów miało problemy z koncentracją na lekcjach matematyki na skutek korzystania z urządzeń cyfrowych. Dodatkowo 59% młodych miało stwierdzić, że przeszkadzali im w ten sposób także koledzy i koleżanki.

Jak możemy dowiedzieć się z raportu, uczniowie zdają sobie sprawę z problemu i twierdzą, że czują się uzależnieni od smartfonów, a brak możliwości korzystania z nich sprawia u nich dyskomfort. Są także konkretne dowody na wpływ smartfonów na efekty nauczania. Istnieje bowiem silna korelacja pomiędzy czasem korzystania z telefonów komórkowych a wynikami z testów z matematyki. Uczniowie korzystający ze smartfonów krócej, osiągają średnio lepsze wyniki niż koledzy, którzy więcej czasu spędzają na używaniu swoich telefonów.

Co interesujące, nie znaleziono dowodów na wpływ wykorzystania narzędzi cyfrowych pod kontrolą nauczyciela w czasie lekcji na wyniki nauczenia. Jak komentują autorzy raportu OECD, problem tkwi przede wszystkim w tym, jak uczniowie korzystają z własnych smartfonów w trakcie lekcji lub odrabiania zadań domowych.

Smartfony i tablety na bok. Szwecja wraca do papierowych książek

Coraz więcej uczniów ma problem ze zrozumieniem bardziej skomplikowanych tekstów. Schleicher twierdzi, że może być to wynik korzystania z mediów społecznościowych. Przy czytaniu dłuższych opowieści zdobywa się cenne umiejętności rozumienia skomplikowanego tekstu. Media społecznościowe nie zawierają zwykle takich treści, co przekłada się na wyniki w testach z czytania ze zrozumieniem.

Jeszcze przed pandemią Szwecja należała do światowych pionierów we wdrażaniu technologii cyfrowych do szkół i przedszkoli. Dziś jednak trend jest odwrotny. Coraz większy nacisk kładziony jest na używanie papierowych książek i podręczników czy odręczne pisanie. Jak twierdzi szwedzka minister ds. szkół Lotta Edholm, fizyczne książki są ważne w procesie nauki. Minister jest jednym z największych krytyków cyfrowej rewolucji w szwedzkiej oświacie. Obecnie planowane jest wycofanie cyfrowych narzędzi w procesie nauki dzieci poniżej 6 roku życia.

Do podobnych wniosków dochodzą także inne kraje nordyckie. W Norwegii istnieje nawet specjalna komisja ds. korzystania z ekranów. Badania przez nią przytaczane mają pokazywać, że przeczytanie tego samego tekstu na ekranie wiąże się z gorszym jego zrozumieniem, niż w przypadku papierowej wersji. O ile w przypadku krótszych tekstów nie stwierdzono różnic, to wraz z wydłużaniem się treści, różnica rośnie. Tymczasem to właśnie czytanie długich tekstów jest kluczowe w rozwijaniu umiejętności czytania ze zrozumieniem czy krytycznego myślenia.

Problem smartfonów wzbudza coraz większe zainteresowanie polityków. Sytuację komentował w tym roku m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron. Polityk zwrócił się do władz miast z prośbą, aby poważnie potraktowały problem smartfonowych zombie. Zdaniem prezydenta Francji, od tego jak określimy właściwe wykorzystanie ekranów przez nasze dzieci w domu i klasie, zależy przyszłość naszych społeczeństw oraz demokracji.