Wypisz wszystkie aktywności, jakich nie chcesz robić w danym roku. Mogą to być na przykład spotkania z niektórymi osobami lub odwiedzanie miejsc, których nie lubisz. Wydaje się to na pierwszy rzut oka się czymś negatywnym, ale poprawia jakość życia i jest częścią starożytnej filozofii „negacji”.

Filozofia "nie rób"

Na czym ona polega? Jeżeli nie jesteś pewny, jaką drogę obrać albo czym się zająć w najbliższym czasie, pomocne może być właśnie ograniczenie liczby przytłaczających możliwości. Przewagą tej strategii nad planowaniem jest to, że odrzucamy rzeczy, co do których mamy pewność, że nam szkodzą. W przypadku dodawania czegokolwiek nowego do naszego życia (np. w ramach postanowień), często zgadujemy, czy będzie nam to odpowiadało – pisze Brooks.

Reklama

Powinieneś stworzyć listę „rzeczy do nie-zrobienia” w taki sam sposób jak listę „to-do”. Mają to być czynności, które wykonujemy z obowiązku lub przyzwyczajenia i które obniżają jakość naszego życia lub negatywnie wpływają na nasz nastrój. Może być to na przykład rezygnacji z korzystania z mediów społecznościowych, które pochłaniają czas lub sprawiają, że stajemy się smutni.

Zasadę tę można stosować w każdej życiowej sferze. Rozpadł ci się związek? Przemyśl dlaczego i sporządź listę rzeczy, których nie powtarzać w następnym.

Samopoznanie

Droga przez negację jest również znakomitym narzędziem do samopoznania. Z podejścia tego korzysta choćby hinduizm, który walczy z naszym przywiązaniem do rzeczy, które nie pozwalają nam dotrzeć do „prawdziwego ja”. To najczęściej przedmioty lub etykiety (role społeczne), które unieszczęśliwiają, dają za to poczucie umocnienia ego. Przykład? Silne utożsamianie się z wykonywanym zawodem. Na pytanie „kim jesteś”, ludzie często odpowiadają, po prostu podając swój zawód.