Miłośnicy tuningu samochodów doskonale wiedzą, że nie każda przeróbka w aucie jest wykonalna. Trudno we własnym garażu do spółki ze stryjem zrobić z rodzinnego benzyniaka szybkiego elektryka. Jak pokazali inżynierowie z Politechniki Poznańskiej, czego nie da rady zrobić z samochodem, jest jednak w zasięgu ręki w przypadku wózka dla osób mających problem z poruszaniem się.
– Na rynku wózków jest luka. Ktoś może kupić albo model napędzany ręcznie, albo elektryczny. Nie ma modelu, który działałby jak rower elektryczny – pomagał użytkownikowi, który się zmęczył, a w razie potrzeby brał całą pracę na siebie – wyjaśnia dr inż. Bartosz Wieczorek z Politechniki Poznańskiej. – Postanowiliśmy wypełnić tę lukę. Po trzech latach prac udało się – dodaje.
Najlepsze w rozwiązaniu jest to, że pasuje do każdego wózka – włącznie z najtańszymi składakami („Na takim testowaliśmy nasze rozwiązanie” – mówi Wieczorek). Wszystko, co trzeba zrobić, to wymienić obręcze w kołach, za siedziskiem zamontować baterię, a na podłokietnikach – sterowanie, czyli panel dotykowy oraz gałki („podobne do tych z myśliwców w «Gwiezdnych wojnach»”) – i bryka odpicowana.
Reklama