Aplikacja, przezwana przez amerykańską prasę jeszcze przed uruchomieniem "zabójcą Twittera", wystartowała o 1 w nocy czasu polskiego w sklepie App Store na iPhone'ach. Jest też dostępna z poziomu aplikacji Instagram w systemie operacyjnym Android.

"Wizja stojąca za Threads to stworzenie otwartej i przyjaznej przestrzeni publicznej na rozmowy. Mamy nadzieję wziąć to, co Instagram robi najlepiej i stworzyć nowe doświadczenie wokół tekstu, idei i dyskutowania o tym, o czym myślicie" - napisał w inauguracyjnym wpisie szef Mety Mark Zuckerberg. W ciągu trzech pierwszych godzin konto miliardera zgromadziło ponad 80 tys. obserwujących. Biznesmen poinformował, że w ciągu dwóch godzin działalności serwisu zapisało się do niego 2 miliony użytkowników.

Dostęp przez Instagrama

Dostęp do aplikacji przypominającej funkcjonalnością Twittera będzie miał każdy użytkownik Instagrama - ale przynajmniej na początku tylko w USA i Wielkiej Brytanii. Threads nie wystartował w UE, według m.in. "Washington Post" to wynik wątpliwości co do tego, czy działanie aplikacji zgodne jest z unijnym prawem dotyczącym ochrony danych, m.in. ustawy o rynkach cyfrowych (DCA). Branżowy portal TechCrunch stwierdził, że Threads jest "koszmarem pod względem prywatności" i może zbierać prywatne informacje o użytkownikach, w tym "dane zdrowotne i finansowe, precyzyjną lokalizację, historię przeglądania i wyszukiwania, kontakty i inne wrażliwe informacje". W maju Meta otrzymała od irlandzkiego regulatora największą w historię karę 1,2 mld euro za łamanie przepisów unijnego ogólnego rozporządzenia o ochrony danych (RODO).

Reklama

Według "New York Times", koncern Zuckerberga przyspieszył uruchomienie aplikacji, by wykorzystać problemy Twittera, który w ostatnim czasie ograniczył użytkownikom korzystanie z aplikacji ze względu na walkę z botami. W odróżnieniu od Twittera, aplikacja pozwala na tworzenie wpisów liczących 500 znaków, nie zawiera opcji przesyłania prywatnych wiadomości między użytkownikami i nie pozwala na uszeregowanie widocznych wpisów według ich chronologii. Przynajmniej na początku, w serwisie nie ma też reklam.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)