Chorwackie "paragony grozy"

O „paragonach grozy” słychać nie tylko od turystów podróżujących po Polsce, ale też od tych, którzy w tym roku wybrali się na wakacje do Chorwacji. Czy kraj ten, tym samym, utraci renomę taniego wypoczynku nad Adriatykiem, a Polacy przeniosą się do Albanii lub Czarnogóry, którą w ostatnim czasie mocno promują biura podróży?

Piwo za 5 euro w portowej tawernie – taka cena w Zadarze i okolicach może sugerować, że podwyżki w Chorwacji znacznie przebijają inflację. W większości restauracji panuje jednak niższy standard dla turystów – 3 euro za chmielowy trunek.

Reklama

Ile zapłacimy za mleko i chleb?

– Bazując na raportach od dużych chorwackich detalistów, pochodzących z początkowych miesięcy po wejściu Chorwacji do strefy euro i na które powołuje się oficjalny portal Unii Europejskiej, wynika, że ceny 65 proc. produktów nie zmieniły się wraz z przyjęciem wspólnej waluty. 25 proc. towarów w tym samym okresie potaniało, a 10 proc. podrożało – informuje Robert Błaszczyk, dyrektor departamentu klienta strategicznego w fintechu Cinkciarz.pl, który na prośbę DGP przygotował analizę cen w popularnych nad Adriatykiem kurortach.

Według niej 1 l mleka w Chorwacji kosztuje obecnie ok. 1,05 euro, czyli ok. 4,70 zł, bochenek chleba – ok. 1,10 euro, 1,5 lwody gazowanej – blisko 1 euro, kilogram bananów – 1,40 euro, 1 kg filetów z kurczaka – ok. 8,40 euro, kilogram ryżu – 2,15 euro, kilogram sera żółtego – od 9,20 euro.

Ceny hoteli i posiłków

Gorsze, z perspektywy klientów, informacje dotyczą jednak usług. W kontekście turystyki, odpowiadającej za 20 proc. chorwackiego PKB, istotne wydają się ceny w hotelarstwie i gastronomii. A te branże najmocniej napędzały inflację, która w I kw. br. znacznie przekraczała w Chorwacji 10 proc.

Jak wynika z analizy, za przykładowy posiłek w Chorwacji zapłacimy 6,60 euro, podczas gdy w Polsce równowartość 6,30 euro. Poza sieciówkami, gdy wybieramy się we dwoje na kolację do chorwackiej restauracji, musimy się liczyć z wydatkiem ok. 40 euro.

Koszt noclegu

Na tygodniowy pobyt w apartamencie w prestiżowym kurorcie Bol dla dwóch osób wystarczy w sumie 1 tys. euro, chociaż nie brakuje ofert dwukrotnie droższych. Ceny te dotyczą sierpniowego szczytu turystycznego. Tymczasem we wrześniu, gdy pogoda w Chorwacji jeszcze sprzyja plażowaniu i kąpieli w Adriatyku, można zarezerwować apartament dla dwóch osób w tej samej miejscowości w cenie znacznie poniżej 500 euro.

Czarnogóra tańszą alternatywą

To wszystko sprawia, że Czarnogóra, w której płaci się w euro od 2002 r., okazuje się dziś tańszą alternatywą. W marketach w tym kraju ceny są o około 10-20 proc. niższe niż w Chorwacji. Mniejsze różnice cenowe, ale na korzyść Czarnogóry, dotyczą cen w barach i restauracjach. Bochenek chleba to koszt 80 eurocentów, kilogram sera żółtego – 7,21 euro, 1,5-litrowa butelka wody gazowanej – ok. 70 eurocentów, zestaw w fastfoodzie – 6 euro, a średnia cena posiłku dla dwóch osób w restauracji – 35 euro. Przystępniejsze są także ceny noclegów. Tydzień dla dwóch osób w Budvie nad Adriatykiem można spędzić za ok. 400 euro, nawet w warunkach hotelowych i sierpniowym szczycie cenowym. Miesiąc później dwuosobowy apartament w Budvie można zarezerwować za 155 euro. Minus jest taki, że z Polski do Czarnogóry jest 500 km dalej.

Albania najkorzystniejsza cenowo

Spośród krajów tego regionu, jak wynika z analizy, najkorzystniej pod względem cen wypada Albania. To zasługa lokalnej waluty - 1 albański lek (międzynarodowy symbol ALL) to w przeliczeniu ok. 0,043 zł. W efekcie w tym kraju na zakupy w sklepach czy posiłki w restauracjach wydamy nawet o 30 proc. mniej niż w Chorwacji. Choć oczywiście mogą się znaleźć takie produkty (np. mleko, banany), które kosztują więcej niż w chorwackich marketach. Benzyna w Albanii, a przez to także przejazdy taksówkami, także kosztuje więcej niż w Chorwacji czy Czarnogórze.

Durrës to jeden z topowych albańskich kurortów. W sierpniu za tygodniowe wynajęcie apartamentu dla dwóch osób w tym mieście zapłacimy średnio ok. 300-500 euro, czyli 1400-220 zł. Jeżeli jednak odczekamy do drugiej połowy września, to w tej samej cenie możemy w Durrës zarezerwować pokój w czterogwiazdkowym hotelu. Do tego, choć Albania nie należy do Unii Europejskiej (status kandydata ma od 2014 r.), ani też do strefy Schengen, to obywatele Polski mogą wjeżdżać na terytorium tego kraju, posługując się jedynie dowodem osobistym i bez konieczności ubiegania się o wizę.

Porównanie cen

ikona lupy />
Ceny w euro w Chorwacji, Czarnogórze i Albanii / Forsal.pl