Dokumentowi, który ma być jednym z filarów reformy zdrowia, senaccy prawnicy zarzucają niekonstytucyjność. Wskazując, że przepisy są rozproszone i część wprowadzanych rozwiązań jest regulowana w innych ustawach. Uważają, że w ustawie są wrzutki niezwiązane z jej treścią. Jednym z przykładów jest przekazanie z NFZ 50 mln zł na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej. Ma finansować porady rehabilitacyjne, psychologiczne i dietetyczne dla dzieci na koloniach. Sprzeciw budzi także likwidacja Centrum Monitorowania Jakości i przerzucenie jej zadań do NFZ, finansującego podmioty, którym miałby udzielać akredytacji. Jednak najwięcej kontrowersji budzi obowiązek zgłaszania przez medyków zdarzeń niepożądanych, czyli sytuacji, gdy pacjent mógł zostać poszkodowany: od odleżyn, przez przedłużony pobyt w szpitalu, po klasyczne błędy medyczne. Jak to ma wyglądać, dlaczego budzi opór i czy zmieni sytuację pacjentów, zapytaliśmy rzecznika praw pacjenta i szefa Naczelnej Izby Lekarskiej. ©℗
O losach projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta Senat będzie decydował pod koniec marca. Na razie został w całości odrzucony podczas głosowania w komisji zdrowia izby wyższej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama