W Niemczech mieszka ponad 83 mln osób – z tego mniej niż połowa to właściciele domów i mieszkań. W żadnym innym kraju UE nie ma tak mało właścicieli nieruchomości – pisze serwis „Tagesschau”.

Jak podaje Eurostat, w 2022 roku 46,7 proc. niemieckich gospodarstw domowych „mieszkało na własnym". Różnice ws. wskaźnika posiadania nieruchomości są widoczne w zależności od regionu. W dużych miastach (jak np. Berlin) wynosi on poniżej 14 proc. w mniejszych miejscowościach więcej osób mieszka we własnych czterech ścianach (ok. ponad 50 proc.). Badenia-Wirtembergia i Dolna Saksonia – to kraje związkowe, gdzie odnotowano najwyższe wskaźniki posiadania nieruchomości.

Gdzie w UE jest najwięcej właścicieli?

Reklama

Dane Eurostatu pokazują, że Niemcy znajdują się na „szarym końcu” w UE, jeśli chodzi o wskaźnik własności nieruchomości.

Najwyższe wskaźniki odnotowano w Rumunii, Słowacji, Chorwacji oraz na Węgrzech, gdzie ponad 90% populacji mieszka we własnym domu lub mieszkaniu. W Polsce wspomniany wskaźnik wyniósł 87,2%.

Wskaźnik własności nieruchomości w krajach EU w 2022 r.

  • Austria 51,4 %
  • Belgia 72,5%
  • Bułgaria 85%
  • Chorwacja 91,1%
  • Cypr 69,6%
  • Czechy 77,1%
  • Dania 59,6%
  • Estonia 82%
  • Finlandia 69,5%
  • Francja 63,4%
  • Grecja 72,8%
  • Hiszpania 76%
  • Holandia 70,6%
  • Irlandia 70,4%
  • Łotwa 83,1%
  • Litwa 88,6%
  • Luksemburg 72,4 %
  • Malta 82,6%
  • Niemcy 46,7%
  • Polska 87,2 %
  • Portugalia77,8%
  • Rumunia 94,8%
  • Słowacja 93%
  • Słowenia 75,4%
  • Szwecja 64,2%
  • Węgry 90,1%
  • Włochy 74,3%

Jaki wpływ ma historia? Ten okres był kluczowy…

Jaki jest powód tak niskiego wskaźnika nieruchomości w Niemczech? „Tagesschau” zwraca uwagę m.in. na historyczne uwarunkowania.

Pod koniec XIX wiek nastąpiło przekształcenie z późnofeudalnego kraju rolniczego w potęgę przemysłową. Rozpoczęła się migracja ze wsi do miast w poszukiwaniu pracy. Coraz więcej osób potrzebowało tam tanich mieszkań. W latach 1880-1900 powstawały duże ośrodki przemysłowe (wówczas narodził się też termin "Mietskaserne", określał panujący tam „spartański i militarny standard mieszkalny”).

Presja na rynku nieruchomości nasiliła się także po II wojnie światowej. Wiele budynków zostało zniszczonych. Około 21 mln osób szukało nowego zakwaterowania, a brakowało około 5,5 mln mieszkań.

Cel rządu? Budowa mieszkań

Podczas wojny stracono co najmniej ¼ zasobów mieszkaniowych – podkreśla w rozmowie z serwisem „Tagesscahu” Konstantin Kholodilin z Niemieckiego Instytutu Badań Ekonomicznych (DIW).

Po 1950 r. rząd federalny próbował szybko zapewnić nowe lokale. "Budowa mieszkań jest najważniejszym wymogiem, aby doprowadzić naród niemiecki do politycznego, gospodarczego, etycznego i kulturowego ożywienia" – zaznaczył ówczesny kanclerz Niemiec Konrad Adenauer.

W 1950 r. uchwalono „Pierwszą Ustawę o Budownictwie Mieszkaniowym”. W latach powojennych wybudowano ponad 5 mln nowych mieszkań.

Niedobór mieszkań był również problemem w NRD, gdzie uchwalono "Ustawę o Odbudowie”. Jej efektem był rozwój budownictwa wielkopłytowego – pisze „Tagesschau”.

"[…] W latach 50. i 60. budowano przede wszystkim tanie mieszkania na wynajem. W związku z tym mamy wysoką stopę wynajmu" – przypomina Günter Vornholz, ekspert ds. rynku nieruchomości.

Ceny, przepisy i szczególne cechy rynku…

Na fakt, że mniej niż połowa gospodarstw domowych w Niemczech „mieszka na własnym”, mają też wpływ przepisy budowlane i koszty. Zakup własnego domu lub mieszkania nie należy do najłatwiejszych zadań…

Podatek od nabycia nieruchomości w niektórych landach Niemiec wynosi już 6,5% ceny zakupu, a do tego dochodzą jeszcze inne wydatki.

Michael Voigtländer z Instytutu Gospodarki Niemieckiej (IW) uważa, że w kraju zbyt mało uwagi poświęcono promowaniu własności użytkowej.

Z drugiej strony według specjalisty niemiecki rynek ma też pewne cechy szczególne; dostępność nieruchomości na wynajem jest tutaj bardzo zróżnicowana (od możliwości wynajęcia domu jednorodzinnego do mieszkania o wysokim standardzie).

Poza tym w Niemczech – jak dodaje ekspert – nie ma tylko jednego centrum; jest wiele dużych miast, które są gospodarczo silne i oferują dobre warunki (również na obrzeżach).