Wpływ skutków pandemii COVID-19 na poziom cen transakcyjnych mieszkań jest umiarkowany. Na rynku mieszkaniowym, dzięki niskim stopom procentowym, ochronie rynku pracy przez działania antykryzysowe i elastyczności deweloperów, utrzymała się duża aktywność, jedynie przejściowo osłabiona w II kw. 2020 podczas wybuchu epidemii - czytamy w raporcie.

Według danych z bazy CBN PKO BP IV w 2020 ceny transakcyjne mieszkań nadal rosły, ale wzrost w ujęciu rok do roku znacząco spowolnił, szczególnie na rynku wtórnym w największych aglomeracjach. W przypadku rynku pierwotnego bardziej spowolnił wzrost cen w mniejszych stolicach wojewódzkich.

W odniesieniu do 3 III kw. ub.r. na rynku wtórnym ceny transakcyjne w Warszawie wzrosły o 1,6 proc., w 6 największych miastach nie zmieniły się, a w 9 mniejszych stolicach wojewódzkich zmalały o 1,7 proc. - podał bank.

Jak podkreślili autorzy raportu, po spowolnieniu wzrostu cen mieszkań w drugiej połowie 2020 (z lokalnymi spadkami cen kwartał do kwartału w okresie po wybuchu pandemii), w 2021 oczekujemy stabilizacji cen mieszkań.

Reklama

Wskazali, że przesłankami takiej oceny są umiarkowany popyt konsumpcyjny, utrzymujące się spadkowe tendencje stawek na rynku wynajmu duża podaż nowych mieszkań, widoczna w portfelu mieszkań w budowie z przewidywanym terminem wystawienia na rynek w latach 2021-2022.

Dodali jednocześnie, że wymienione czynniki są neutralizowane wpływem niskich stóp procentowych (co najmniej do 2022), które poza zwiększeniem dostępności finansowania, nasilają zjawisko zakupów mieszkań jako ochrony wartości zgromadzonych oszczędności.

Po stronie podaży czynnikami ograniczającymi spadki cen są wysokie ceny gruntów (malejąca dostępność, przedłużające się procedury administracyjne), spodziewany wzrost presji kosztowej, w szczególności podwyżki cen materiałów budowlanych (m.in. stali czy tworzyw sztucznych), a także zaostrzone od 2021 normy dotyczące efektywności energetycznej budynków (izolacja dachu i ścian) - wyjaśnili.

Analitycy PKO BP wskazali, że w scenariuszu bazowym zakładają kontynuację wolniejszego wzrostu cen mieszkań (lokalnie możliwe są jeszcze niewielkie spadki cen (kw. do kw.), która potrwa do 3 kwartału 2021 z uwagi na umiarkowany popyt na mieszkania w niestabilnym otoczeniu gospodarczym (powracające obostrzenia wraz z nasilaniem epidemii).

Zwrócili uwagę również na ewentualną korektę na okoliczność problemów ze sprzedażą dużej podaży mieszkań deweloperskich oraz w dalszym ciągu niepewną sytuację na rynku wynajmu mieszkań, na którym stawki w większości dużych miast pozostają w trendzie spadkowym i który może być wzmocniony skutkami trzeciej fali epidemii.

"Jednocześnie w warunkach oczekiwanego długiego okresu niskich stóp procentowych silna stymulacja zakupu mieszkań w celach inwestycyjnych (w tym ochrona oszczędności) będzie wzmacniać popyt na mieszkania" - dodali.

W raporcie PKO BP czytamy ponadto, że akcja kredytowa kolejny kwartał utrzymywała się na wysokim poziomie, wartość nowo udzielonych kredytów mieszkaniowych w 2020 r. - wg danych Związku Banków Polskich - wyniosła 60,7 mld zł (-3,1 proc. rdr). Z danych bazy AMRON wynika, że średnia wartość udzielonego kredytu ogółem w 2020 wzrosła do 295,6 tys. zł (6,4 proc. rdr) . W IV kw. 2020 wynosiła 305,1 tys. zł (7,7 proc. rdr; 5,5 proc. kw. do kw.).(PAP)