W gronie miast, w których jest największy problem ze znalezieniem pracowników, znalazł się Wrocław – wynika z informacji przekazanych przez serwis Jooble.

Stopa bezrobocia na Dolnym Śląsku na koniec czerwca – według danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej – wynosiła 4,4 proc.

Z kolei w maju we Wrocławiu było to 1,7 proc. W woj. dolnośląskim są też miejsca, gdzie stopa bezrobocia w tym samym miesiącu była o wiele wyższa – taki stan odnotowano m.in. w powiatach: kłodzkim (11,4 proc.), wałbrzyskim (12,4), wołowskim (10,7 proc.) oraz górowskim (12,6 proc.).

Reklama

„Takie ogłoszenie omijamy szerokim łukiem”

„Państwowa Inspekcja Pracy nie wyodrębnia w trakcie swoich kontroli tych prowadzonych w obszarze »pracy sezonowej« czy »pracy wakacyjnej” – prawo pracy nie przewiduje odrębnych rozwiązań prawnych dla pracy świadczonej w okresie wakacji, stąd też brak jest szczegółowych statystyk czy innego rodzaju odrębnych informacji w odniesieniu do tego rodzaju pracy. Jedynymi przepisami odnoszącymi się wprost do pracy sezonowej są przepisy dotyczące zezwoleń na pracę sezonową wydawanych cudzoziemcom z krajów trzecich, ale i te najczęściej nie mieszczą się w ramach »pracy sezonowej” – zezwolenia te wydaje się na okres aż 9 miesięcy, co raczej trudno przyporządkować do powszechnego rozumienia pojęcia »sezon«” – wyjaśnia Agata Kostyk-Lewandowska

„Do przepisów »wakacyjnych« można by ewentualnie zakwalifikować jeszcze umowę o pomocy przy zbiorach, ale z tą w kontrolnej praktyce prawie się nie spotykamy, dotyczy ona bardzo wąskiego grona osób i ściśle określonych prac” – dodaje.

Na co uważać, szukając ofert ws. pracy sezonowej? Jak podkreśla Kostyk-Lewandowska, warto zwrócić uwagę na to, czy potencjalny pracodawca podaje swoje pełne dane. “Z całą stanowczością nie polecamy odpowiadania na te ogłoszenia, gdzie wskazany jest wyłącznie numer telefonu czy adres e-mail. Nie ma przepisów, które określałyby, co powinno zawierać ogłoszenie o pracę, ale warto zainteresować się wyłącznie takimi, które wskazują, na czym praca ma polegać, gdzie ma być świadczona, jakie są niezbędne kwalifikacje i umiejętności” – tłumaczy Agata Kostyk-Lewandowska

„Korzystne stawki” mogą przyciągać wielu kandydatów, ale kiedy pracodawca nie wymaga przy tak wysokim wynagrodzeniu żadnych kwalifikacji, powinniśmy zachować zdrowy rozsądek. „Jeżeli ogłoszeniodawca wskazuje wyjątkowo korzystną stawkę wynagrodzenia, a do tego nie wymaga od nas żadnych umiejętności czy doświadczenia i jednocześnie w ogłoszeniu niewiele mówi o swojej firmie i proponowanej pracy, to takie ogłoszenie omijamy szerokim łukiem” – radzi p.o. rzecznika prasowego Państwowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu

Co powinna zawierać umowa?

Podpisując umowę powinniśmy pamiętać, by dokument zawierał pewne istotne elementy.

„Jeżeli chodzi o treść umowy, na podstawie której podejmiemy się wykonywania pracy sezonowej, wszystko zależy od tego, jakiego rodzaju będzie to umowa. Państwowa Inspekcja Pracy zawsze będzie promować zatrudnienie pracownicze (czyli na podstawie umowy o pracę), ale w przypadku pracy wakacyjnej rzeczywiście praca na umowie zlecenia czy umowie o dzieło może być lepszym – bo zdecydowanie elastyczniejszym – rozwiązaniem” – zaznacza Agata Kostyk-Lewandowska.

Co powinno znaleźć się w umowie o pracę? Pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Państwowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu wymienia następujące elementy:

  • strony umowy;
  • rodzaj umowy;
  • datę jej zawarcia;
  • warunki pracy i płacy (a w szczególności: rodzaj pracy);
  • miejsce wykonywania pracy;
  • wynagrodzenie za pracę odpowiadające rodzajowi pracy, ze wskazaniem składników wynagrodzenia;
  • wymiar czasu pracy;
  • termin rozpoczęcia pracy.

Umowa o pracę musi być zawarta na piśmie. Jeżeli umowa o pracę nie została zawarta z zachowaniem formy pisemnej, pracodawca przed dopuszczeniem pracownika do pracy potwierdza pracownikowi na piśmie ustalenia co do stron umowy, rodzaju umowy oraz jej warunków” – przypomina Agata Kostyk-Lewandowska.

Umowa zlecenia jest natomiast umową prawa cywilnego, co oznacza, że kwestie z nią związane nie zostały uregulowane w Kodeksie pracy i nie mają do niej zastosowania jego przepisy. Dlatego decydując się na pracę na takiej podstawie warto pamiętać, że nie będą tej pracy dotyczyć te prawa, które ma pracownik: prawo do urlopu, prawo do odpoczynku, prawo do unormowania czasu pracy. W przypadku tej umowy nie możemy też liczyć na wsparcie PIP – inspektorzy pracy w przypadku umów zlecenia mogą prowadzić kontrole jedynie w zakresie legalności zatrudnienia (tj. sprawdzić, czy zostaliśmy zgłoszeni do ubezpieczenia społecznego oraz czy umowa nie nosi jednak cech stosunku pracy) oraz wypełnienie przez zleceniodawcę obowiązku wypłaty minimalnej stawki wynagrodzenia za pracę – nawet jeżeli umówiliśmy się, że za każdą godzinę pracy otrzymamy 100 zł, to inspektor pracy będzie mógł jedynie pomóc nam wyegzekwować stawkę 19,70 zł, a o resztę można powalczyć jedynie przed sądem cywilnym” – informuje p.o. rzecznika prasowego Państwowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu „Umowa zlecenia nie musi być zawarta na piśmie. Jeżeli jednak strony zdecydują się na jej pisemne potwierdzenie, powinny się w niej znaleźć informacje o wynagrodzeniu za pracę, przy czym musi ono być ustalone co najmniej w stawce minimalnej, a także sposób potwierdzania liczby godzin wykonania zlecenia. Jeżeli zleceniodawca i zleceniobiorca nie ustalą, w jaki sposób będzie potwierdzana liczba godzin pracy, to na zleceniobiorcy będzie spoczywał obowiązek przedłożenia zleceniodawcy informacji o tym, przez ile godzin wykonywał owo zlecenie” – dodaje.

„W przypadku umowy o dzieło najważniejszym jest to, że musi to być umowa rezultatu – musimy jasno określić efekt, jaki ma przynieść nasza praca. Dlatego w żadnym wypadku nie może być umową o dzieło ta, w której zobowiązujemy się do starannego działania, ale nie da się wskazać konkretnego efektu tej naszej pracy (np. konkretnego efektu nie będzie miała praca kasjerki, opiekunki do dziecka czy kelnera, za to można taki efekt określić przy zadaniu rozdania 10 000 ulotek bądź przygotowaniu 50 pakietów wysyłkowych)” – podkreśla Agata Kostyk-Lewandowska. „Umowa o dzieło jest szczególną formą wykonywania pracy – tu nie obowiązuje stawka minimalna, nie podlegamy też ubezpieczeniu społecznemu. Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do treści umowy, nim ją podpiszemy, warto zasięgnąć bezpłatnej porady prawnej, którą uzyskamy w każdym inspektoracie pracy w Polsce” – zaznacza Kostyk-Lewandowska. Pomoc w Państwowej Inspekcji Pracy można też uzyskać pod numerem infolinii.

Od jakiego wieku można pracować?

„Warto pamiętać też, że zgodnie z prawem pracę może wykonywać tylko osoba, która ukończyła 15 lat. Młodociani pomiędzy 16 a 18 rokiem życia mogą pracować tylko za zgodą opiekuna prawnego i to nie przy wszystkich rodzajach prac – młodej osobie można powierzyć tylko tzw. »prace lekkie«, które nie mogą powodować zagrożenia dla jego życia, zdrowia i rozwoju psychofizycznego” – odpowiada Agata Kostyk-Lewandowska.

Gdzie może szukać pomocy pracownik, który został oszukany przez pracodawcę?

„(...) Warto podkreślić, że zgodnie z prawem o pracowniku możemy mówić wyłącznie wtedy, gdy mamy do czynienia ze świadczeniem pracy na podstawie umowy o pracę. Pracownikiem nie jest ten, kto wykonuje pracę w oparciu o umowę zlecenia czy umowę o dzieło. Pracownik zawsze pomocy może szukać m.in. właśnie w Państwowej Inspekcji Pracy – inspektoraty znajdziemy w każdym mieście wojewódzkim, ale też i w większych miastach powiatowych” – informuje p.o. rzecznika prasowego Państwowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu.

„Ci, którzy pracowali na podstawie umów cywilnoprawnych, muszą zwrócić się do sądu cywilnego, a jeżeli problem nosi znamiona przestępstwa – na policję. Do PIP mogą zwrócić się, jeżeli warunki, w których wykonują pracę, stanowią zagrożenie dla ich zdrowia lub życia bądź gdy nie otrzymali należnego im minimalnego wynagrodzenia za pracę przy umowie zlecenia” – wyjaśnia.

„(...) Nie jestem w stanie wskazać popartych statystyką informacji o najczęstszych nieprawidłowościach związanych z pracą sezonową, bo po prostu danych takich nie zbieramy. Ale uwzględniając, że pracę taką podejmują najczęściej młodzi ludzie w okresie wakacji, którzy nie nabyli jeszcze doświadczenia na rynku pracy, to najbardziej prawdopodobnym problemem jest legalność zatrudnienia” – twierdzi Agata Kostyk-Lewandowska.

„Wakacje to czas, kiedy najłatwiej paść ofiarą tych nieuczciwych przedsiębiorców, którzy potrzebują rąk do pracy, ale chcą je pozyskać jak najmniejszym kosztem – bez zawarcia umowy na piśmie (kto nie słyszał o pracy »na próbę«), bez zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego, bez późniejszej zapłaty w ogóle bądź wypłacenia wszystkich należnych pieniędzy, powierzając pracę w skandalicznych warunkach, po kilkanaście godzin na dobę” – ostrzega przedstawicielka Państwowej Inspekcji Pracy.

Obywatele Ukrainy zgłaszają problemy z pracodawcami

„Zatrudnienie w Polsce znalazło już 335 tys. obywateli Ukrainy” – informuje Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.

Oto województwa, gdzie najwięcej osób z tej grupy rozpoczęło pracę:

  • woj. mazowieckie (74,2 tys.)
  • woj. dolnośląskie (35,6 tys.)
  • woj. łódzkie (33.1 tys.)
  • woj. wielkopolskie (31,4 tys.)

*dane MRiPS, 19.07.2022r.

Na początku lipca gazetaprawna.pl informowała o skargach na pracodawców, które zostały złożone przez obywateli Ukrainy do Państwowej Inspekcji Pracy.

Liczba osób, które zgłosiły się do Państwowej Inspekcji Pracy:

Styczeń – 150

Luty – 107

Marzec –146

Kwiecień –101

Maj – 144

Jakiego problemu dotyczyło najwięcej skarg? Głównie chodziło o utrudnienia w uzyskaniu wynagrodzenia, pojawiły się także nieprawidłowości związane z umowami.

ZOBACZ WIĘCEJ: Ukraińcy w PIP szukają porad prawnych. Skarżą się na problemy z wynagrodzeniami