Ustawa podnosząca minimalny wiek emerytalny we Francji z 62 do 64 lat została już przyjęta przez parlament, ale związki zakładają, że wciąż mogą wymusić zatrzymanie zmian. Związkowcy nadal odnotowują rekordową frekwencję na ogólnokrajowych marszach, wykorzystując rosnący gniew społeczeństwa po tym, jak rząd uniknął głosowania Zgromadzenia Narodowego, korzystając z przepisu znanego jako artykuł 49.3.

Protestujący starają się również utrzymać presję przed planowanym na 14 kwietnia wydaniem orzeczenia przez Radę Konstytucyjną w sprawie zgodności reformy z ustawą zasadniczą.

ikona lupy />
Większość Francuzów sprzeciwia się reformie emerytalnej / Bloomberg
Reklama

Francuski operator kolejowy SNCF poinformował, że spodziewa się zakłóceń na wielu trasach, a urząd lotnictwa cywilnego DGAC poprosił linie lotnicze o ograniczenie lotów o 20 proc. na niektórych lotniskach, w tym w Marsylii-Prowansji i Bordeaux. Pracownicy służb oczyszczania miasta wrócili do pracy w Paryżu, ale planują wznowić otwarte strajki 13 kwietnia.

Konflikt o emerytury ogarnia też program reform gospodarczych Macrona, które wprowadzane są od czasu objęcia przez niego urzędu w 2017 r.

Macron w potrzasku

Prezydent jest w trudniej sytuacji, ponieważ wycofanie się na tak późnym etapie z procesu legislacyjnego byłoby polityczną porażką. Z drugiej strony, kontynuacja działań grozi utrwaleniem braku większości w parlamencie i niszczeniem relacji ze związkami zawodowymi, z którymi rząd musi współpracować nad przyszłymi remontami.

Klęska polityczna przynosi również korzyści skrajnie prawicowemu Zjednoczeniu Narodowemu. Według sondażu przeprowadzonego przez Ifop wśród 1105 dorosłych Francuzów w dniach 30-31 marca, gdyby w ten weekend odbyły się wybory prezydenckie, wieloletnia kandydatka nacjonalistów Marine Le Pen wygrałaby pierwszą turę głosowania przeciwko któremukolwiek z sojuszników Macrona, zdobywając aż 36 proc. głosów. Sam Macron nie może kandydować na trzecią kadencję w 2027 roku.

ikona lupy />
Większość Francuzów popiera protesty przeciwko reformie emerytalnej / Bloomberg

Rząd i związki zawodowe skupiają się teraz na decyzji Rady Konstytucyjnej, która rozpatrzy również poparty przez opozycję wniosek o poddanie projektu pod referendum. Jeśli jednak nie odrzuci reformy wprost, konflikt o emerytury prawdopodobnie będzie trwał — przynajmniej do czasu wprowadzenia przez Macrona zmian jeszcze w tym roku.

„Decyzja prawna dodałaby legitymacji prawu, ale nie wymazałaby politycznych nieporozumień” – powiedział w czwartek minister pracy Olivier Dussopt w telewizji BFM.

Rząd odrzuca żądania

Premier Elisabeth Borne zwołała w środę spotkanie z liderami głównych francuskich związków zawodowych, próbując omówić przyszłe zmiany w prawie pracy. Wyszli po mniej niż godzinie, ponieważ Borne odrzuciła ich żądania rezygnacji z reformy emerytalnej.

„Odnieśliśmy wrażenie, że nie żyjemy w tym samym świecie” – powiedział szef Force Ouvriere, Frederic Souillot, w telewizji BFM. „Nie będziemy o niczym rozmawiać, dopóki ta reforma nie zostanie wycofana”.

Rząd Macrona twierdzi, że podniesienie wieku emerytalnego jest niezbędne do zwiększenia wskaźników zatrudnienia i powstrzymania narastania deficytów w masowym publicznym systemie emerytalnym w miarę starzenia się społeczeństwa.

Natomiast związki zawodowe podkreślają, że zmiana progów wiekowych uprawniających do uzyskania pełnej emerytury najbardziej dotknie najmniej zamożnych oraz że istnieją inne możliwości zrównoważenia systemu, w tym wyższe podatki od biznesu i bogatych.

„Rząd stawia na poczucie rezygnacji, i że protesty tracą na sile, tak nie jest” – powiedziała dziennikarzom Sophie Binet, nowa przewodnicząca związku CGT w środę po spotkaniu z Borne. „Jest głęboki gniew, wyraźne odrzucenie tej reformy, które wciąż narasta”.