Zgodnie z przepisami o systemie ubezpieczeń społecznych wszystkie osoby, które są m.in. pracownikami, zleceniobiorcami, prowadzącymi pozarolniczą działalność, podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym. Ubezpieczeniom tym (poza szczególnymi przypadkami) podlegają również cudzoziemcy, którzy wykonują legalną pracę w Polsce.

Przyczyny spadku liczby obcokrajowców

W ostatnim czasie zanotowaliśmy zmniejszenie liczby cudzoziemców ubezpieczonych w ZUS. – To efekt sytuacji związanej z koronawirusem – tłumaczy Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Zaznacza, że obcokrajowcy zawsze są bardziej narażeni na niekorzystne zjawiska na rynku pracy.
Reklama
– Większość z nich ma umowy cywilnoprawne lub terminowe umowy o pracę, które łatwiej rozwiązać – podkreśla.
Zwraca jednak uwagę, że spadek liczby ubezpieczonych był związany nie tylko ze zwolnieniami. – Na przełomie marca i kwietnia spora grupa cudzoziemców sama zdecydowała się wyjechać ze względu na dużą niepewność, jaka wtedy panowała na całym świecie. Nie było wiadomo, ile potrwają ograniczenia w przemieszczaniu się i jakie skutki wywołają, dlatego wiele osób zdecydowało się przeczekać ten okres w kraju pochodzenia – mówi Kozłowski.

Powrót do poprzedniego stanu

Teraz sytuacja się powoli zmienia. Liczba obcokrajowców zarejestrowanych w ZUS na koniec lipca była bowiem wyższa o 22 tys. w stosunku do czerwca, choć nadal niższa (o 42 tys.) niż w lutym. Z informacji DGP wynika, że przybyło głównie Ukraińców.
Zdaniem Łukasza Kozłowskiego dane z ZUS pokazują, że wpływ epidemii na rynek pracy okazał się słabszy, niż zakładali eksperci, że będzie.
– Na razie większości firm udało się przetrwać trudny okres i w wielu działach przemysłu oraz usług znowu pojawił się popyt na pracowników. A w niektórych segmentach, np. w rolnictwie, w ogóle nie przestał być on odczuwalny. Przypomnijmy, że ze względu na brak pracowników sezonowych przedstawiciele tej branży apelowali, żeby umożliwiać cudzoziemcom odbywanie kwarantanny w miejscu świadczenia pracy – tłumaczy ekspert.
Zwraca uwagę, że choć bezrobocie nieznacznie się zwiększyło, popyt na cudzoziemców w niektórych branżach nie zmalał. Trudno jest ich bowiem zastąpić pracownikami z Polski.
Łukasz Kozłowski przestrzega przed wyciąganiem pochopnych wniosków, że główną motywacją przy zatrudnianiu obcokrajowców jest możliwość proponowania im niższych stawek wynagrodzenia. Podkreśla, że zagraniczni zatrudnieni to często również wysokie koszty. – W przypadku pracowników sezonowych dochodzą bowiem zakwaterowanie, wyżywienie, pomoc w załatwianiu formalności – mówi.
Jak zaznacza, często na korzyść Ukraińców i przedstawicieli innych nacji przemawia mobilność, czyli gotowość do przemieszczania się tam, gdzie akurat jest praca.

Dochodzimy do ściany? Niekoniecznie

– Rynek teraz odreagowuje, dlatego obserwujemy wzrost liczby obcokrajowców w rejestrach ZUS. Czekają nas jednak jeszcze trudne miesiące, a jesień może się okazać okresem powrotu niektórych ograniczeń działalności. Dlatego nie spodziewam się, że liczba cudzoziemców pracujących w naszym kraju będzie się dalej istotnie zwiększać. Raczej będziemy obserwować w tym obszarze stabilizację – zaznacza Łukasz Kozłowski.
Dodaje, że nie sądzi, żebyśmy w tym roku powrócili do poziomów sprzed epidemii.
– Trudno na razie wyrokować, czy w kwestii powrotów cudzoziemców dochodzimy do ściany. W ciągu najbliższych miesięcy wiele się bowiem może zmienić – mówi z kolei Michał Wysłocki, ekspert BCC ds. legalizacji pobytu i pracy cudzoziemców w Polsce, dyrektor Działu Prawa Imigracyjnego Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.
Zwraca uwagę, że z sygnałów, które otrzymuje, wynika, że w przypadku Ukraińców jest spora grupa, która w ogóle nie planuje wracać do Polski, bo udało się im znaleźć pracę u siebie. Podkreśla, że wielu cudzoziemców pochodzących z takich państw jak Singapur, Filipiny czy Indie ma w ogóle problem z dostaniem się do Polski.
– Ruch powietrzny poza UE cały czas jest bardzo ograniczony. Polski rząd cały czas aktualizuje listę krajów, z których nie przyjmuje lotów. Ponadto cudzoziemcy nie wszędzie na świecie mogą uzyskać polską wizę, by wjazd do naszego kraju mógł odbyć się legalnie – podkreśla ekspert. ©℗

opinia

Zbliżamy się do poziomu sprzed lockdownu

W lipcu br. liczba cudzoziemców ubezpieczonych w polskim systemie ubezpieczeń społecznych wyraźnie wzrosła w stosunku do czerwca, choć nie powróciła jeszcze do poziomu notowanego w lutym. Dane z ostatnich kilku miesięcy pokazują, że nawet w czasie epidemii nie doszło do ogromnego odpływu pracowników z Polski do państw macierzystych. Liczba zarejestrowanych w ZUS cudzoziemców spadła wtedy jedynie o ok. 10 proc. Teraz, jak widzimy, wraca do poziomu sprzed lockdownu. Decyzja o emigracji i rozpoczęciu pracy w innym państwie nigdy nie jest lekka. Dlatego nawet epidemia koronawirusa nie jest w stanie na trwałe zmienić zachowań migracyjnych osób, które zdecydowały się na taki ruch. Być może jeśli wirus zostanie z nami na dłużej, zaobserwujemy jakieś zmiany. Stale monitorujemy liczbę cudzoziemców w ubezpieczeniach społecznych, ponieważ jest to pewien punkt odniesienia dla szerszych analiz sytuacji cudzoziemców pracujących w Polsce oraz ich znaczenia dla naszego rynku pracy i gospodarki.
Autor: Gertruda Uścińska prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych