Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek, że w czerwcu 2021 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie było wyższe o 9,8 proc. r/r i wyniosło 5802,42 zł (brutto).

Jak wskazała ekspertka Konfederacji Lewiatan, płace nadrabiają okres pandemii, kiedy to – na skutek niepewności na rynku pracy – wzrost wynagrodzeń znacznie zwolnił. Przypomniała, że rok wcześniej dynamika wynosiła 3,2 proc. Z uwagi na wysoką inflację (4,4 proc. w czerwcu), realny wzrost płac nie jest jednak aż tak duży.

Fedorczuk zwróciła uwagę, że prawie 10 proc. wzrost pensji to efekt także niewystarczającej podaży pracowników. "Z uwagi na starzenie się społeczeństwa liczba osób w wieku produkcyjnym kurczy się, a zasilenie tej grupy przez pracowników cudzoziemskich jest niewystarczające w porównaniu do potrzeb zgłaszanych przez przedsiębiorców" - zaznaczyła. Wzrost płac jest czynnikiem zwiększającym rotacje pracowników – dla wielu z nich wyższa płaca jest istotnym elementem, dla którego warto podjąć starania związane ze zmianą pracy - dodała.

Ekspertka odniosła się też do poniedziałkowych danych GUS dot. przeciętnego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób, które wyniosło 6359,3 tys. i w ciągu roku wzrosło o 2,8 proc. "Trend wzrostu liczby zatrudnionych jest widoczny od kwietnia 2021 r., niemniej jednak liczba zatrudnionych nie osiągnęła jeszcze poziomu sprzed pandemii" - wskazała. Według niej to skutek nie tylko zmniejszonej podaży pracowników, ale też wprowadzenia przez firmy rozwiązań opartych na technologii i automatyzacji prostych procesów.

Reklama

"W kolejnych miesiącach, z uwagi na dobrą sytuację w eksporcie, możemy się spodziewać dalszego wzrostu zatrudnienia, o ile nowa fala pandemii nie spowoduje lockdownu i ograniczenia aktywności zawodowej z obawy przed zarażeniem Covid-19" - oceniła.