Jak podkreśla PIE, gospodarczo Liban przez wiele lat funkcjonował w warunkach podwójnego deficytu – nierównowagi finansów publicznych oraz nierównowagi zewnętrznej. Eksperci zwracają uwagę, że przez ostatnią dekadę każdego roku wydatki rządowe przekraczały dochody średnio o 9 proc. PKB. "W 2018 r. kraj wszedł w długotrwałą recesję, którą obecnie dodatkowo pogłębi pandemia" - zaznaczają w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".
W 2019 r. dług publiczny w relacji do PKB wzrósł ze 150 proc. do 170 proc., "a zatem tendencja jest jednoznacznie wzrostowa" - ocenia PIE w opublikowanej w czwartek analizie, powołując się na dane Focus Economics.
Eksperci zaznaczają, że zadłużenie w Libanie ma głównie charakter zewnętrzny. "Kraj, z uwagi na nierównowagę obrotów bieżących rzędu 20 proc. PKB rocznie, skazany był na znaczny import kapitału zagranicznego" – czytamy. W momencie wejścia w recesję, pozyskanie finansowania przestało być możliwe.
PIE zwraca uwagę, że bank centralny, dla utrzymania kursu libańskiego funta (LBP), zmuszony był do rozpuszczania rezerw – według danych MFW ich wartość spadła z 40,5 mld dol. do 24,3 mld dol. od 2017 r. do końca 2019 r. "Skala strat w trakcie 2020 r. jest nieznana" - zastrzegają analitycy.
Z uwagi na niedobór dewiz i w obawie o szturm na sektor bankowy, władze monetarne najpierw zamroziły oszczędności dolarowe Libańczyków, a następnie pozwoliły na ograniczone wypłaty - tłumaczy PIE. "Dokonywane są one jednak tylko w libańskich funtach. Oficjalnie bank centralny wymienia 1 LBP na 1 USD po sztywnym kursie 1500. W wyniku niedoboru dewiz pojawił się jednak czarny rynek, na którym wartość libańskiej waluty jest nawet 6-krotnie niższa" - dodano.
Następstwem takiej dewaluacji jest inflacja. "W czerwcu wzrost cen sięgnął prawie 90 proc. rdr. W konsekwencji społeczeństwo popada w ubóstwo" - zaznaczają analitycy PIE. Według szacunków Banku Światowego problem dotknie nawet 50 proc. ludności.
"Gospodarka Libanu znajduje się na skraju upadku. Rząd co prawda prowadzi rozmowy z MFW w sprawie ratunkowego finansowania, ale nie można wykluczyć bankructwa kraju" - ocenia PIE. Analitycy zastrzegają, że tak było i przed eksplozją w bejruckim porcie. "Teraz zapewne będzie jeszcze gorzej" - podsumowują. (PAP)
autor: Magdalena Jarco