Tym samym przerwana została seria sześciu kolejnych miesięcy ze wzrostem, gdy brytyjska gospodarka zaczęła odrabiać największy w historii - wynoszący prawie 20 proc. - miesięczny spadek PKB w kwietniu 2020 roku, który był efektem pierwszego lockdownu.

Jednak listopadowe dane nie są aż tak złe jak prognozowali analitycy, którzy spodziewali się spadku o 5,7 proc. Ponadto ONS skorygował w górę dane za październik - wzrost wyniósł 0,6 proc., a nie 0,4 proc.. Jedno i drugie, jak podkreślił ONS, jasno wskazuje, że negatywne efekty drugiego lockdownu dla gospodarki są znacznie mniejsze niż pierwszego.

Najmocniej lockdownem dotknięty został sektor usług, który odpowiada za około trzy czwarte brytyjskiego PKB - w listopadzie skurczył się on w stosunku do poprzedniego miesiąca o 3,4 proc., co oznacza, że jego wartość była o 9,9 proc. mniejsza niż w lutym 2020 roku, w ostatnim pełnym miesiącu przed wybuchem epidemii. Produkcja przemysłowa skurczyła się minimalnie - o 0,1 proc. - i była o 4,7 proc. poniżej poziomu z lutego 2020 roku, zaś w budownictwie zanotowano wzrost o 1,9 proc., dzięki czemu było ono o 0,6 proc. powyżej poziomu sprzed epidemii.

Reklama

"Gospodarka ucierpiała z powodu ograniczeń wprowadzonych w listopadzie w celu powstrzymania pandemii, a największym stopniu wpłynęło to na puby i fryzjerów" - powiedział Darren Morgan, dyrektor działu statystyk gospodarczych w ONS. Powiedział jednak, że wiele firm dostosowało się do nowych warunków pracy w związku z pandemią, np. poprzez rozbudowę systemu zamówień z odbiorem w sklepie lub z dostawą.

"Produkcja i budownictwo na ogół nadal funkcjonowały, również szkoły pozostawały otwarte, co oznacza, że wpływ na gospodarkę był znacznie mniejszy w listopadzie niż podczas pierwszej fali pandemii. Produkcja samochodów, wzmocniona popytem z zagranicy, budownictwo mieszkaniowe i infrastruktura wzrosły i obecnie znajdują się powyżej poziomu sprzed pandemii" - dodał Morgan.

Gubernator Banku Anglii Andrew Bailey wyraził w tym tygodniu opinię, że nie spodziewa się kolejnej recesji, mimo że wzrost PKB w ostatnim kwartale 2020 roku może być zerowy lub nieznacznie ujemny.