Do ataku doszło pod koniec sierpnia - informuje w środę "Business Insider". Strona internetowa bundeswahlleiter.de, na której publikowane są oficjalne wyniki wyborów, została zbombardowana wyjątkowo dużą liczbą zapytań z internetu. Serwery padły pod naporem danych i strona była przez pewien czas niedostępna. Specjaliści nazywają taki atak atakiem DDos.

Rzeczniczka federalnego komisarza wyborczego Georga Thiela potwierdziła atak: "Pod koniec sierpnia strona internetowa federalnego komisarza wyborczego była dostępna tylko w ograniczonym zakresie przez kilka minut z powodu zakłóceń. Problem został przeanalizowany, a koncepcje techniczne odpowiednio rozwinięte".

Według źródeł rządowych, systemy informatyczne potrzebne do przeprowadzenia wyborów nie zostały naruszone. Wokół odpowiednich serwerów został zbudowany system głębokiej ochrony. Federalny komisarz wyborczy współpracuje z Federalnym Urzędem Bezpieczeństwa Informacji (BSI), Federalnym Urzędem Ochrony Konstytucji oraz Federalnym Urzędem Policji Kryminalnej.

Reklama

"Atak ten pokazuje, że ostrzeżenia z ostatnich tygodni i miesięcy przed kolejnymi cyberatakami były realistyczne" - pisze portal i przypomina, że niedawno Thiel oświadczył w telewizji ARD, że jest przygotowany nawet na możliwość cyberataku w samym dniu wyborów, np. na stronie internetowej bundeswahlleiter.de.