Marsz jest także sprzeciwem wobec „narzuconych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy” warunków refinansowania udzielonego Argentynie kredytu w wysokości 44 miliardów dolarów za rządów prawicowego prezydenta Mauricio Macriego (2015-2019).

W czwartek, jak zapowiedzieli organizatorzy protestu, co najmniej sto tysięcy spośród 300 tysięcy Argentyńczyków, którzy uczestniczą w proteście, ma dotrzeć pod siedzibę rządu lewicowego szefa państwa, peronisty Alberto Fernandeza w Buenos Aires.

Protestujący będą domagać się energicznych działań w celu rozwiązania najbardziej bolesnych problemów: tylko w ciągu jednego miesiąca, w marcu br., inflacja w Argentynie wyniosła 6,7 proc., a w okresie wcześniejszych 12 miesięcy – 55,1 proc.

Reklama

Według tegorocznych kwietniowych badań cieszącego się wysokim prestiżem w Ameryce Łacińskiej Uniwersytetu Katolickiego Argentyny (UCA) i jego Obserwatorium Długu Społecznego odsetek mieszkańców kraju, którzy "znaleźli się w strefie skrajnego ubóstwa", to już 43 proc. społeczeństwa w porównaniu z 28 procentami w roku 2017.