Dzieła sztuki od 16 lat wisiały w ogólnodostępnym miejscu przed biurem Schroedera w Otto-Wels-Haus w Berlinie. Administracja Bundestagu nie podała wartości zaginionych przedmiotów. Inne prace, które nadal znajdowały się na ścianach korytarza, zostały w międzyczasie zdemontowane na wszelki wypadek i zmagazynowane w biurze byłego kanclerza - pisze "Stern".

Kradzież nie jest pierwszym incydentem w pobliżu biur byłego kanclerza. Pracownice skarżyły się ostatnio na utrzymującą się stresującą sytuację w pracy. Reporterzy tabloidów kilkakrotnie wchodzili niezapowiedziani do biur, zadawali pytania i filmowali, skradziono też tabliczkę z nazwiskiem. Również wspólny aneks kuchenny nie jest już bezpiecznym miejscem - relacjonuje gazeta.

Niedawno Bundestag odebrał Schroederowi niektóre z przywilejów przysługujących mu jako byłemu szefowi rządu Niemiec, z uwagi na jego powiązania z rosyjskimi firmami i Władimirem Putinem. Komisja budżetowa Bundestagu postanowiła zlikwidować jego biuro.

Z Berlina Berenika Lemańczyk

Reklama