"Wszyscy, którzy wierzą w bajkę Olafa Scholza o epokowej zmianie, powinni może przeczytać doroczny raport Bundestagu o stanie sił zbrojnych. (...) Oczywiście armia niemiecka nie jest gotowa do walki. Nie do tego służy. Ale zaczyna też mieć trudności z wypełnieniem swoich zobowiązań wobec NATO. Stała się szambem antysemityzmu i przemocy seksualnej" - czytamy w analizie.

Eksperci Eurointelligence zwracają uwagę, powołując się na dane z raportu Bundestagu, że z obiecanych 100 mld euro środków budżetowych na remonty nie wpłynął w ani grosz. "Magiczne sztuczki - to zasada działania niemieckiego, ale też coraz bardziej europejskiego, planowania budżetowego" - podkreśla think-tank, wyjaśniając, że są one obliczone na wywołanie pożądanego efektu psychologicznego poprzez ogłoszenie jakiejś decyzji; nie pociąga to jednak za sobą jej realizacji.

"Zreformowanie Bundeswehry wymagałoby około 300 miliardów euro, pieniędzy, których Niemcy raczej nie udostępnią, biorąc pod uwagę konkurencyjne priorytety polityczne" - przewiduje Eurointelligence.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)

Reklama