"75 procent przybyszów to obywatele Sudanu Południowego, pozostali pochodzą z Erytrei, Kenii, Ugandy i Somalii" - powiedział Dau Aturjon, lokalny komendant wojsk Sudanu Południowego. "Dotychczas pomagają im tylko władze lokalne i osoby prywatne, organizacje humanitarne na razie nie zareagowały" - dodał.

Obecny konflikt w Sudanie wybuchł 15 kwietnia

Według najnowszych szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), w Sudanie zginęło w ciągu ostatniego tygodnia co najmniej 420 osób, a 3551 zostało rannych. Analitycy, na których powołuje się portal brytyjskiego dziennika "The Guardian", są jednak przekonani, że w rzeczywistości ofiar jest znacznie więcej. W kraju wyczerpują się zapasy żywności i wody, blisko 70 proc. szpitali z regionu Chartumu musiało zaprzestać przyjmowania pacjentów, w wielu częściach stolicy w niedzielę nie było elektryczności.

Reklama

W obliczu starć państwa zachodnie zaczęły ewakuować swoje placówki i obywateli, co wywołało u części mieszkańców obawy, że starcia jeszcze się zaognią.

Obecny konflikt w Sudanie wybuchł 15 kwietnia, a jego stronami są sudańska armia i paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF). W ramach proponowanych przez rząd zmian RSF miały zostać wcielone do regularnych sił zbrojnych. Generałowie nie mogli jednak zgodzić się co do terminu, w jakim miałoby to nastąpić, obawy rodziło też pytanie, kto po połączeniu jednostek byłby dowódcą. Polityczny spór przerodził się w wojnę domową.

Jak przypomina cytowana przez "Guardiana" szefowa USAID Samantha Power, sytuacja mieszkańców Sudanu była bardzo trudna już przed rozpoczęciem walk. "Jedna trzecia ludności, 16 milionów osób potrzebowało pomocy humanitarnej" - powiedziała.

Ubiegła dekada przebiegała gwałtownie zarówno w Sudanie, jak Sudanie Południowym. Po latach konfliktów i wojen domowych z arabską północą Sudan Południowy ogłosił niepodległość w 2011 roku, nie przyniosło to jednak pokoju. W Sudanie Południowym od 2013 do 2018 roku trwała wojna domowa, w której zginęło ponad 400 tys. ludzi, a 2 miliony stały się wewnętrznymi uchodźcami. Kolejnych 800 tys. obywateli Sudanu Południowego znalazło schronienie na północy. W obliczu trwających obecnie walk, niektórzy z nich uciekają ponownie na południe.