Kwestie historyczne między Ukrainą a Polską

Premier na konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim ocenił, że jest "wyraźny postęp", jeśli chodzi o tzw. trudne, historyczne kwestie między Polską a Ukrainą. Zaznaczył, że Polacy czekają na decyzje ekshumacyjne, ale też rozumieją, jaka jest sytuacja. "Historia nigdy nie była łatwa, ale na pewno nie może nas podzielić, i na pewno nas nie podzieli" - zadeklarował.

"Wielka gra" o przyszłość

"Czeka nas wielka gra o przyszłość Ukrainy, Polski i Europy" - zauważył Donald Tusk. Podkreślił, że chce zaapelować "od serca" do wszystkich przywódców świata zachodniego.

"Musimy wszyscy, bez wyjątku, wesprzeć Ukrainę w tej chwili bardziej niż kiedykolwiek wcześniej po to, aby pokój, na który wszyscy czekamy - nikt bardziej nie pragnie pokoju niż Ukraina, my to wiemy; a w UE nikt bardziej nie pragnie pokoju niż Polska, z podobnych względów" - oświadczył.

Sprawiedliwy pokój dla Ukrainy

Premier zaznaczył, że ten pokój będzie możliwy wtedy, gdy będzie sprawiedliwy, a sprawiedliwy będzie wtedy, gdy cały świat zachodni skupi na tym swoje wysiłki. "Przestańcie spekulować, z jakiejkolwiek stolicy świata, o możliwej przegranej Ukrainy, to nie ma nic wspólnego z faktami" - powiedział.

Tusk zaznaczył, że Ukraina "wbrew niektórym czarnowidzom" broni się skutecznie przed napaścią rosyjską. "Teraz jest czas, by cały Zachód uwierzył we własną siłę i taką zdolność do przekonania wszystkich aktorów tej wielkiej gry, że Ukraina i cały świat zasługują na sprawiedliwy pokój, poszanowanie terytorium i granic" - dodał. (PAP)