Rosyjskie drony nad niemieckim niebem
Drony są wysyłane przez Rosję lub jej pomocników i gromadzą dane wywiadowcze, które mogą wspomóc rosyjską kampanię sabotażową w Europie albo pomóc żołnierzom rosyjskim w Ukrainie. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił w czwartek, że doniesienia te wyglądają na fake news.
Według źródeł „NYT” urzędnicy USA i Niemiec omawiali rosyjskie wysiłki sabotażowe, w tym informacje, które doprowadziły do aresztowania w maju trzech Ukraińców, oskarżonych o spisek na rzecz Rosji.
Sabotaże Rosji nie tak częste, ale nadal groźne
Rosyjska kampania sabotażowa doprowadziła do pożaru magazynów w Wielkiej Brytanii, ataku na zaporę w Norwegii, prób przecięcia kabli na dnie Morza Bałtyckiego i „całego szeregu operacji, mających przybliżyć wojnę w Ukrainie do serca Europy i podkopać wsparcie dla Kijowa” – zauważył „NYT”.
Według ekspertów i przedstawicieli wywiadu państw zachodnich rosyjskie działania sabotażowe, które były szczególnie intensywne w zeszłym roku, w roku bieżącym znacznie osłabły. Wynika to po części z zaostrzenia środków bezpieczeństwa w Europie i zwiększenia przez europejskie wywiady wysiłków na rzecz zapobiegania atakom. Innym czynnikiem są zwiększone działania dyplomatyczne, mające na celu wynegocjowanie zakończenia wojny w Ukrainie.
- Okoliczności utrudniają Rosjom działanie – powiedział Seth Jones, który analizuje tę kwestię dla waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS). – Ale ma też sens przypuszczenie, że Rosjanie są trochę ostrożniejsi ze względu na negocjacje.
W raporcie z marca Jones ocenił, że liczba rosyjskich ataków w Europie wzrosła czterokrotnie od 2022 do 2023 r., a następnie od 2023 do 2024 jeszcze trzykrotnie. W pierwszym półroczu tego roku ekspert stwierdził jednak znaczny spadek. Według niego w tym czasie tylko cztery incydenty można było uznać za sabotaż lub próbę sabotażu.
Także Instytut Badań Strategicznych (ISS) uznał w raporcie z sierpnia, że w tym roku było mniej operacji sabotażowych, ale zagrożenie nadal się utrzymuje z powodu problemów Europy z wypracowaniem skoordynowanej reakcji.
Amerykanie ostrzegają Europę przed kolejnymi sabotażami
Osoby zorientowane w rozmowach na ten temat powiedziały, że amerykański wywiad wciąż przekazuje europejskim rządom informacje o potencjalnych działaniach sabotażowych. Ostrzegł na przykład niemiecki wywiad o planach wysyłania środków i urządzeń wybuchowych samolotami transportowymi, przelatującymi nad Niemcami. Dzięki temu aresztowano w Niemczech i Szwajcarii trzech obywateli Ukrainy.
Zachodni urzędnicy podkreślają, że choć rosyjskie operacje wywiadowcze są coraz baczniej obserwowane, Rosja nadal jest w stanie rekrutować osoby do przeprowadzania ataków w Europie. Z tego powodu amerykańscy i europejscy urzędnicy są coraz bardziej zaniepokojeni lataniem dronów nad Niemcami.
Zapytany przez dziennikarzy o doniesienia “NYT” Pieskow oświadczył, że Kreml nie miał czasu dokładnie przeczytać tego tekstu. - Ale trudno to sobie wyobrazić, bo Niemcy dokładnie by to wiedzieli i raczej nie zatrzymaliby tego dla siebie. Więc oczywiście wygląda to raczej na kolejny prasowy fake news - stwierdził.
Niemcy reagują na drony i wzmacniają swoje zabezpieczenia
O lotach dronów, które koncentrują się na Turyngii, informował też niemiecki tygodnik „WirtschaftsWoche”, podkreślając, że Niemcy wzmacniają swe systemy antydronowe w bazach wojskowych.
Według tygodnika przynajmniej niektóre drony zostały wyprodukowane w Iranie, a zdaniem przedstawicieli niemieckiego wywiadu część tych bezzałogowych samolotów mogła wystartować ze statków na Bałtyku.
Amerykańscy urzędnicy powiedzieli, że ich zdaniem dronami kierują Rosjanie lub osoby pracujące dla rosyjskiego wywiadu. Zdaniem Jonesa Rosja próbuje ustalić, które firmy produkują broń dla Ukrainy i w jaki sposób jest ona transportowana do Polski, a potem na Ukrainę. Miałoby to dać rosyjskiej armii na polu walki lepszą orientację w tym, z jaką bronią będzie mieć do czynienia i kiedy.
Jones i zachodni urzędnicy podkreślają też, że gromadzone dzięki dronom informacje mogłyby pomóc Rosji, gdyby zdecydowała się ponownie nasilić akcje sabotażowe, Rosjanie wiedzieliby bowiem, które firmy eksportują broń i jakim szlakiem.