Tani i groźny Gierań

Produkowany przez Rosjan na ukraińskiej licencji Shahed-136 określony Gieraniem (nazwa oznacza jeden z gatunków kwiatów) to prosta i tania konstrukcja. Dron podąża do celu, po z góry zaplanowanej trasie, ma spory zasięg ale niewielką prędkośc, ładunek i pułap. Ma możliwość atakowania jedynie celów nieruchomych, o znanym położeniu. Jest jednak przy tym bardzo tani. Wadą jest to, że jest stosunkowo łatwy do zniszczenia na niskim pułapie lotu nawet z broni strzeleckiej. Masowe używanie tych dronów zmusza wojska ukraińskie do zużywania rakiet przeciwlotniczych, amunicji strzeleckiej. Zużycie środków by zniszczyć te drony jest wielokrotnie droższe niż zestrzeliwane aparaty bezzałogowe.

Do tej pory drony te latały na niewielkich wysokościach rzędu 200-300 metrów co miało utrudnić ich wykrycie przez ukraińskie radary.. Ukraina w celu ich zwalczania stworzyła niewielkie mobilne grupy na półciężarówkach, które atakowały te drony z broni strzeleckiej.

Zmiana taktyki Rosji

Obecnie Gieranie zmieniły taktykę i latają nad Ukrainą na wysokości ponad 2 kilometrów, często wlatując na pułap nawet 4-5 kilometrów. Taka zmiana ma pozwolić uniknąć ostrzału ze strony tworzonych przez wojska ukraińskie mobilnych grup ogniowych, które nie mogą skutecznie działać przeciwko celom na takich wysokościach. Dopiero przed uderzeniem w cel Gierań zaczyna gwałtownie obniżać się i tutaj grupy ogniowe mają szansę go zestrzelić. W sierpniu zwiększyła się także ilość jednocześnie wypuszczanych dronów Gierań. W nalocie przeprowadzonym 26 sierpnia uderzyła w jednej fali blisko setka tych dronów.

Jak przeciwdziałać nowej taktyce

Ukraina coraz skuteczniej zaczęła zwalczać drony Gierań, dzieki dostarczonej przez NATOsieci czujników akustycznych i radarów. Rozwój wojskowych systemów świadomości sytuacyjnej pozwalał coraz skuteczniej zarządzać obrona przeciwlotniczą Ukrainy. Mobilne grupy ogniowe na półciężarówkach z bronią strzelecką zaczęły efektywnie zwalczać drony Gierań. Dlatego Rosja aby zwiększyć procent przebijających się do celów dronów, podniosła wysokość ich lotu na tyle, by karabiny maszynowe i małokalibrowa artyleria przeciwlotnicza Ukrainy nie mogły ich dosięgnąć. Zwiększenie pułapu dronówzmniejsza także skuteczność systemów walki radioelektronicznej. W tej sytuacji Ukraina może przeciwdziałać takim dronom przechwytując je rakietami, systemów przeciwlotniczych, lub lotnictwa. Są to drogie rozwiązania i obniżają skuteczność obrony przeciwlotniczej Ukrainy. Zapasy rakiet przeciwlotniczych są niskie, a produkcja tych rakiet na Zachodzie jest bardzo powolna. Dodatkowo rakiety te są potwornie kosztownie (przykładowo ceny niektórych wersji rakiet Patriot przekraczają milion dolarów).

Pewnym rozwiązaniem pozwalającym na przechwytywanie dronów tego typu, jest zdaniem ekspertów masowe wykorzystanie śmigłowców do przechwytywania i zestrzeliwania tych dronów. Zarówno Ukraińcy jak i Rosjanie zaczęli w tym celu coraz częściej korzystać ze swych śmigłowców. W tej roli sprawdza się nawet stary śmigłowiec szturmowy taki jak Mi-24. Zaletą jest tu jego silne uzbrojenie strzeleckie i wysoka prędkość.

Wnioski dla polskiej obrony przeciwlotniczej

Polskie Siły Zbrojne obserwują konflikt na Ukrainie. Jak pokazuje praktyka w polską przestrzeń powietrzną także mogą wtargnąć (przypadkowo lub nie) drony jednej z walczących stron. Dlatego warto już teraz sprawdzić możliwość i zakres wykorzystywania śmigłowców do przechwytywania różnego rodzaju dronów oraz rozpocząć trening pilotów i pokładowych strzelców. Można także rozważyć, stworzenie co najmniej dla celów treningowych mobilnych grup ogniowych (np. korzystając z zasobów wojsk obrony terytorialnych). Wyposażone w półciężarówki, wielkokalibrowe karabiny maszynowe i np. przenośne rakiety typu Piorun takie grupy dałyby możliwość stosunkowo taniej walki z dronami.

ikona lupy />
W roli śmigłowca przechwytującego doskonale sprawdziłyby się także zakupione przez Polskę śmigłowce AH-64. / Shutterstock

Także posiadane przez polską armię kołowe, mobilne zestawy rakiet przeciwlotniczych typu Poprad i zestaw rakietowo-artyleryjski Pilica mogą pozwolić skutecznie zwalczać drony typu Gierań, o ile ich liczba w polskiej armii będzie dostateczna. Przy tym wszystkim są to nasze rodzime rozwiązania i ich zakup oraz eksploatacja jest stosunkowo niedroga.

Sławomir Biliński