Su-34 z hipersonicznym żądłem
Jak poinformowała gazeta Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej „Czerwona gwiazda” „Załoga samolotu Su-34 pod dowództwem pułkownika Maksima Stefanowa podczas specjalnej operacji wojskowej po raz pierwszy w warunkach bojowych skutecznie zastosowała hipersoniczny lotniczy kompleks rakietowy „Kindżał”.
To pierwsza oficjalna informacja o takim przypadku w gazecie rosyjskiego MON. Przy tym nie wiemy kiedy to użycie miało faktycznie miejsce. Wcześniej o takiej możliwości informował TASS już jesienią 2023 r., ale informacja ta nie miała tak oficjalnego charakteru i były co do niej wątpliwości.
Po opublikowaniu tego tekstu autorowi stało się wiadome że strona gazety „Krasnaja Zwiezda” wprowadziła zmiany w swoim artykule, w którym wcześniej stwierdzono, że załoga bombowca Su-34 rzekomo użyła hipersonicznego pocisku „Kindżał” w strefie operacji specjalnej. Redakcja usunęła tę informację i przeprosiła czytelników.
„Podczas przygotowywania materiału autor popełnił poważny błąd, korzystając z niezweryfikowanej informacji opublikowanej na zewnętrznym internetowym źródle” – napisano w komentarzu do publikacji."
Autor zauważa jednak, że to już drugi raz gdy wiadomość taka jest podawana w rosyjskojęzycznych źródłach. Wcześniej podawano ją jesienią 2023 r. Możliwe zatem, że Rosja próbuje ukryć przed światem nowe możliwości samolotów Su-34. Oczywiście równie możliwe tu jest, że mamy do czynienia z fake newsami lub błędem rosyjskich dziennikarzy.
Bombowiec Su-34, jeden z najliczniejszych samolotów bojowych w Rosji, nazywany ze względu na kształt dzioba kaczuszką, właśnie zyskał nową rolę. Dzięki uzbrojeniu w „Kindżał”, maszyna może stać się narzędziem błyskawicznych ataków na cele naziemne. Rakieta, która osiąga prędkość dziesięciokrotnie przekraczającą prędkość dźwięku, jest praktycznie niewykrywalna przez obecne systemy radarowe. Oznacza to, że przeciwnik nie będzie w stanie odpowiednio wcześnie zareagować na zagrożenie. Dotychczas Ukraina reagowała na każdy wzlot nośników Kindżałów myśliwców MIG-31K i traktowała to jako sygnał że mogą być odpalone te rakiety. Dawało to jej szansę na przygotowanie się na rosyjski atak rakietą hipersoniczną. Teraz, dzięki integracji z Su-34, liczba samolotów zdolnych do użycia tej broni drastycznie wzrosła, co może pozwalać zaskakiwać obronę przeciwlotniczą Ukrainy. Przy tym nie wiemy jaką ilością SU-34 przystosowanych do przenoszenia Kindżałów dysponują obecnie Rosjanie. Być może nie każdy taki taktyczny bombowiec jest w stanie przenosić tą rakietę i wymagane jest dostosowanie samolotu do tego zadania.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony podkreśla, że integracja „Kindżałów” z Su-34 to dopiero początek. W przyszłości podobne możliwości mogą zostać wprowadzone również na inne maszyny, takie jak Tu-22M3 czy Tu-160. Eksperci wojskowi zauważają, że takie decyzje znacznie utrudnią Ukrainie, a także jej sojusznikom, planowanie skutecznej obrony. Zwiększenie liczby nośników tej broni to wyraźny krok w kierunku intensyfikacji działań na froncie. Ten ruch Rosji jest jasnym sygnałem, że kraj ten nie tylko rozwija swoją technologię wojskową, ale również dynamicznie adaptuje ją do warunków bojowych.
Szybki i zabójczy: Jak działa Kindżal?
„Kindżal” to broń, która może razić cele oddalone o ponad 2000 km, a jej manewrowość i prędkość sprawiają, że jest niemal nie do zatrzymania. Wyposażona w głowicę konwencjonalną lub nuklearną, rakieta jest zdolna do niszczenia strategicznych celów, takich jak składy amunicji czy centra dowodzenia. W czasie lotu rakieta ze względu na prędkość jest wyjątkowo trudnym przeciwnikiem dla tradycyjnych metod obrony. Rakieta jest duża i ciężka, waży około 4 ton i ma długość ponad 6 metrów. To przerobiony do wystrzeliwania z samolotów aerobalistyczny Iskander, któremu samolot-nosiciel daje dodatkowy rozpęd. Dlatego samolot, który jest jego nośnikiem musi być nie tylko odpowiednio duży, ale i szybki.
Od grudnia 2017 roku kompleksy „Kindżał” znajdują się na bojowym dyżurze w Siłach Zbrojnych FR. Oficjalne pierwsze bojowe użycie tych rakiet miało miejsce 18 marca 2022 roku podczas specjalnej operacji na Ukrainie.
Technologia „Kindżała” opiera się na unikalnych rozwiązaniach, które pozwalają mu osiągnąć prędkość ponad 12 000 km/h. To sprawia, że czas reakcji na jego atak jest ograniczony do kilku sekund. W praktyce oznacza to, że cele znajdujące się w głębi terytorium przeciwnika mogą zostać zaatakowane bez ostrzeżenia. Jeśli Rosja będzie mogła masowo użyć tej broni, to skutki takiego ataku mogły by być katastrofalne dla infrastruktury wojskowej Ukrainy.