Kramp-Karrenbauer odniosła się do ogłoszonych w środę przez szefa Pentagonu Marka Espera planów wycofania prawie 12 tys. z ok. 36 tys. amerykańskich żołnierzy z baz w Niemczech. Określając decyzję Waszyngtonu "godną pożałowania", zapowiedziała, że po wakacyjnej przerwie spotka się z premierami krajów związkowych, gdzie stacjonują żołnierze, "aby przedyskutować, jak Bundeswehra może wesprzeć regiony".

Wedle planów administracji Donalda Trumpa, żołnierze zostaną wycofani z ośrodków w trzech landach: z bazy Vilseck w Bawarii, bazy lotniczej Spangdahlem w Nadrenii-Palatynacie oraz dwóch siedzib europejskiego i afrykańskiego dowództwa amerykańskich sił mieszczących się w Stuttgarcie w Badenii-Wirtembergii.

Kramp-Karrenbauer podkreśliła, że chce, by Unia Europejska zaczęła odgrywać większą rolę w zapewnieniu jej własnego bezpieczeństwa.

Reklama

"Prawda jest taka, że nasze dobre życie w Niemczech i Europie w coraz większym stopniu polega na tym, jak sami zapewnimy swoje bezpieczeństwo. Chcę, byśmy w końcu zaczęli czynić szybsze postępy w europejskiej polityce bezpieczeństwa i obrony i zamierzam użyć do tego niemieckiej prezydencji (w Radzie UE)" - powiedziała minister.