Zabici żołnierze pochodzili z 2. Pułku Huzarów w Haguenau. Po ich śmierci prezydent Francji Emmanuel Macron "wyraził wielkie poruszenie". "Prezydent z największym szacunkiem wspomina zmarłych żołnierzy, którzy zginęli za Francję w czasie wypełniania swojej misji. Łączy się w żalu z ich rodzinami, bliskimi i ich braćmi broni i zapewnia o uznaniu i solidarności Narodu" - napisano w komunikacie Pałacu Elizejskiego.

Po tym wydarzeniu do 50 wzrosła liczba francuskich żołnierzy, którzy zginęli w antyterrorystycznych operacjach Serval, a następnie Barkhane, prowadzonych przez francuską armię w rejonie Sahelu w Afryce.

Podobny atak miał miejsce w poniedziałek w regionie Hombori, gdzie w wyniku ataku przy użyciu ładunku wybuchowego zginęło trzech francuskich żołnierzy. Do zamachu tego przyznało się północnoafrykańskie skrzydło Al-Kaidy.