Duda podczas uroczystości podkreślił, że nie jest zaskoczeniem, iż generał będzie kontynuował swoją misję na stanowisku Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, bo - jak mówił - "nie wymienia się zawodników w dobrze grającej drużynie".
"A trzeba sobie jasno powiedzieć, że ta drużyna grała dobrze i to do samego końca kadencji" - zaznaczył. Według niego ostatnim - i być może najtrudniejszym w całej kadencji - zadaniem, które przyszło generałowi realizować, była odpowiedzialność za akcję ewakuacyjną naszych żołnierzy w Afganistanie.
Jak podkreślił Duda, Polacy ewakuowali z Afganistanu naszych rodaków oraz tych, którzy współpracowali z nasza misją dyplomatyczną, z kolejnymi zmianami polskiego kontyngentu, a także wszystkich tych, o których poprosiły organizacje międzynarodowe i inne państwa. "Pokazaliśmy klasę i umiejętności na najwyższym poziomie, także (...) wobec naszych międzynarodowych partnerów" - powiedział prezydent.
"Pomogliśmy wielu ludziom, wielu rodzinom. Pan generał był za to odpowiedzialny. Żaden Polak ani żaden z naszych gości nie zginął. Ta misja, na zakończenie pierwszej kadencji pana generała, była wielkim sukcesem, ogromnie za to dziękuję wszystkim, którzy w niej uczestniczyli" - powiedział Duda.
Podziękował Piotrowskiemu "za bardzo spokojną realizację" tej misji; jak podkreślał, była ona przeprowadzona wzorcowo. (PAP)
autorka: Wiktoria Nicałek