Przedstawiciel rządu w Kiszyniowie ogłosił, że inne niż rosyjskie źródła importu gazu ziemnego mogą być nieznacznie droższe od surowca sprowadzanego z Rosji.

Cytowany przez mołdawski portal Stiri wicepremier Spinu wyjaśnił, że zmiana źródeł zakupu surowca została podyktowana polityką rosyjskiego koncernu Gazprom, który tylko do 30 kwietnia br. jest zobowiązany umową dotyczącą przesyłu gazu do Mołdawii.

Spinu wyjaśnił, że dwa pisma wysłane przez Mołdawię do Gazpromu pozostały bez odpowiedzi, co oznacza, że “istnieje ryzyko wstrzymania od 1 maja przesyłu do Mołdawii gazu ziemnego” przez rosyjski koncern.

Wicepremier Mołdawii dodał, że jego kraj jest gotowy do spłaty zadłużenia wobec Gazpromu. Zaznaczył jednak, że z powodu wojny na Ukrainie procedury audytorskie związane ze zwrotem długu znacznie się skomplikowały, co utrudnia opracowanie harmonogramu spłaty tych zobowiązań.

Reklama