Wcześniej przez dziesięciolecia Finlandia zachowywała neutralność i pozostawała poza blokami wojskowymi.

Prezydent Niinisto, będący zwierzchnikiem sił zbrojnych, podkreślił, że atak Rosji na Ukrainę przypomniał Finom o tym, jaką „bezcenną wartością jest pokój i wolność”. „Nikt nie chce wojny, ale mądry przygotowuje się również na najgorsze” – przekazał prezydent w rozkazie dziennym.

Zauważył, że fińska obrona i wola obrony kraju opiera się na powszechnym obowiązku służby wojskowej. „To zakorzeniło się w społeczeństwie i uczyniło z każdego Fina obrońcę własnego kraju” – podkreślił. Prezydent nie ukrywał dumy z tego poczucia obowiązku i odpowiedzialności, jaką okazali Finowie, którzy odbyli służbę.

Nie tylko fińscy żołnierze

Reklama

Święto fińskiej armii uświetniła defilada, która odbyła się w Jyvaskyla w środkowej Finlandii. Udział w niej wzięło ponad 1,5 tys. żołnierzy oraz ponad 40 pojazdów oraz kilkanaście samolotów. Był przelot myśliwców NATO: oprócz F/A-18 Hornet fińskich sił powietrznych, także amerykańskich F-15, szwedzkich Gripenów oraz niemieckich Eurofighter Typhoon, które uczestniczą w trwających obecnie w Laponii międzynarodowych manewrach Arctic Challenge.

Dzień 4 czerwca jest obchodzony w szczególny sposób od 1942 r. Wtedy marszałek Carl Gustaw Mannerheim (1867-1951) skończył 75 lat. W 1950 r. święto przemianowano na dzień barw fińskich sił zbrojnych. W 1952 r. zorganizowano pierwszą paradę wojskową w Helsinkach. Obecnie każdego roku defilada odbywa się w innym mieście.

Finlandia w NATO

Fińska armia, która od 4 kwietnia jest częścią NATO, opiera się na sile licznej rezerwy. Obecna liczebność sił zbrojnych na wypadek wojny wynosi 280 tys. żołnierzy. W liczącej 5,5 mln mieszkańców Finlandii w rezerwie pozostaje ok. 900 tys. obywateli.

Z Helsinek Przemysław Molik