65 proc. ankietowanych w badaniu British Social Attitudes zgodziło się ze stwierdzeniem, że posiadanie własnej broni jądrowej czyni Wielką Brytanię bezpieczniejszym krajem. To o 5 punktów proc. więcej niż na początku lat 80. XX wieku, gdy napięcia w relacjach Zachodu i Związku Sowieckiego osiągnęły najwyższy poziom od kubańskiego kryzysu rakietowego w 1962 roku.
W 1994 roku, trzy lata po zakończeniu zimnej wojny, tylko 45 proc. osób uznało, że dzięki broni jądrowej Wielka Brytania jest bezpieczniejsza, a 37 proc. było przeciwnego zdania.
Przeprowadzane corocznie od 1983 roku badania British Social Attitudes są uznawane za najbardziej wiarygodny miernik nastrojów społecznych Brytyjczyków.
Jak wskazano w tegorocznym sondażu, na wzrost poparcia dla posiadania broni jądrowej przyczyniły się przede wszystkim rosyjska agresja na Ukrainę oraz coraz częstsze napięcia w relacjach z Chinami, choć pewnym czynnikiem jest również zmniejszenie obaw co do samej energii jądrowej.
Ze stwierdzeniem, że broń jądrowa poprawia bezpieczeństwo Wielkiej Brytanii zgadzają się zwolennicy obu głównych partii politycznych, choć wyborcy Partii Konserwatywnej są w tym bardziej jednoznaczni - odpowiedziało tak 87 proc. jej zwolenników, podczas gdy w przypadku Partii Pacy - 60 proc.
Z badania wynika także, że poparcie dla jednostronnej rezygnacji przez Wielką Brytanię z broni jądrowej spadło z 28 proc. w 1990 roku do 23 proc. obecnie, a dla wielostronnego rozbrojenia nuklearnego z 69 proc. do 56 proc.
Jeśli chodzi o obronność w szerszym ujęciu, 42 proc. zadeklarowało, że chciałoby wyższych wydatków na ten cel, podczas gdy przeciwnego zdania jest 18 proc. Jest to odwrócenie sytuacji z przełomu lat 80. i 90., kiedy opinia publiczna popierała redukcje wydatków na obronność. W 1990 roku prawie połowa społeczeństwa popierała cięcia wydatków na obronność, podczas gdy tylko 8 proc. chciało ich zwiększenia.