Gabinet zarządzający wojną

Netanjahu i Ganc wydali wspólne oświadczenie, w którym ogłosili, że utworzony zostanie pięcioosobowy gabinet "zarządzający wojną". W jego skład wejdą, obok Netanjahu i Ganca, minister obrony Joaw Galant i dwóch innych wysokich rangą urzędników państwowych, którzy będą pełnić funkcję członków "obserwatorów". Będą to były szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela generał Gadi Eisenkot i minister spraw strategicznych Izraela Ron Dermer.

Reklama

Nieobsadzone stanowisko w rządzie wojennym pozostawiono dla byłego premiera Jaira Lapida, lidera opozycyjnej partii Jest Przyszłość.

W Knesecie nie będą uchwalane żadne ustawy

Uzgodniono także, iż w czasie wojny z Hamasem w Knesecie nie będą uchwalane żadne ustawy, ani uchwały rządu, które nie byłyby związane z zarządzaniem wojną.

Według władz Likudu, partii Netanjahu, po masakrze ponad 1000 cywilów i żołnierzy w ataku Hamasu oraz wzięciu przez terrorystów ponad 100 zakładników premier potrzebuje obecności członków opozycji w nowym rządzie, by uzyskać legitymację do wojny z Hamasem, która może być długa i trudna.

Zadowolenie z utworzenia rządu na czas wojny wyrazili obecni członkowie gabinetu Netanjahu. Minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gvir, napisał na platformie X (d. Twitterze), że "z zadowoleniem przyjmuje jedność, teraz musimy wygrać".

Natomiast minister sprawiedliwości Jariv Levin stwierdził, że porozumienie "jest rzeczą słuszną i konieczną – odtąd będziemy współpracować".

"Państwo Izrael ma rząd jedności – oświadczył z kolei minister gospodarki Nir Barkat. - Musimy połączyć siły, udzielić wsparcia żołnierzom i pracować jako jeden zespół, aż do całkowitego zwycięstwa Państwa Izrael nad wrogiem". (PAP)