Indie chcą przeciwdziałać się dominacji militarnej Chin w regionie, dlatego podjęły decyzję o budowie dwóch okrętów podwodnych z napędem atomowym.
Dwa okręty z napędem atomowym, które w założeniach mają przenosić broń konwencjonalną, zostaną zbudowane w lokalnych stoczniach. Decyzję o rozbudowie floty podjął indyjski Komitet ds. Bezpieczeństwa, na czele którego stoi premier Narendra Modi, powiedzieli informatorzy Bloomberga, prosząc o zachowanie anonimowości ze względu na delikatny charakter sprawy.
Okręty atomowe dla Indii
Okręty podwodne z napędem jądrowym są znacznie lepsze od swoich odpowiedników z napędem dieslowsko-elektrycznym. Jednostki napędzane atomem są szybsze i większe, co umożliwia zabranie większej ilości uzbrojenia, sprzętu i zapasów. Jednak największą zaletą okrętów atomowych jest to, że mogą pozostawać w zanurzeniu niemal bez końca.
Posiadanie takich jednostek pływających zwiększy zdolność Indii do monitorowania i patrolowania rozległych wód regionu Oceanu Indyjskiego. Indie są członkiem Quadrilateral Security Dialogue, grupy państw obejmującej Stany Zjednoczone, Australię i Japonię, która ma na celu powstrzymanie dominacji Chin w regionie.
Drony dalekiego zasięgu
Indie kupię też 31 dronów dalekiego zasięgu wyprodukowanych przez amerykańskiego giganta zbrojeniowego General Atomics. Koszt transakcji szacowany jest na 350 miliardów rupii (4,2 miliarda dolarów).
Indyjska armia ma dostać do dyspozycji dron MQ-9B. Bezzałogowiec tego typy może latać przez około 48 godzin i przenosić ładunek o wadze około 1700 kilogramów.
Posiadanie dronów dalekiego zasięgu zwiększyłoby zdolność indyjskiej marynarki wojennej do monitorowania chińskich okrętów wojennych na południu Oceanu Indyjskiego. Armia indyjska będzie miała też możliwość atakowania celów wzdłuż spornej granicy indyjsko-pakistańskiej w Himalajach.