Podczas konferencji w Pekinie pod nazwą "Relikt Zimnej Wojny", zastępca ministra spraw zagranicznych Chin ostrzegł, że dalszy rozwój wojny (pomiędzy Rosją a Ukrainą - PAP) może spowodować "reperkusje zbyt przerażające, by nawet się nad nimi zastanawiać".

"Sankcje przeciw Rosji rozszerzyły się do tego stopnia, że teraz globalizacja służy za broń. Nie oszczędzono nawet sportowców, kultury, sztuki, czy rozrywki" - mówił Yucheng.

Jak dotąd, Chiny wciąż oficjalnie nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a chińscy przedstawiciele i tamtejsze media publiczne, w dużej mierze, winę za wojnę przypisują Stanom Zjednoczonym i Zachodowi - zauważa portal informacyjny Axios.