Baza NATO w Rostocku
Polityk CDU, cytowany przez portal dziennika "Sueddeutsche Zeitung", mówił o "bólu fantomowym" Moskwy. Z ulgą przyjął fakt, że przynajmniej część rządu landowego opowiedziała się za bazą w Rostocku. Jest to również oznaka rosnącego zaufania do sąsiadów z regionu Morza Bałtyckiego, zwłaszcza Polski - ocenił Peters.
Z otwartej w poniedziałek w Rostocku bazy dowodzone będą siły morskie państw NATO, zarówno w czasie pokoju, jak i w przypadku kryzysu lub konfliktu. Ponadto mają być tam planowane operacje morskie i projekty szkoleniowe. Baza ta zapewnia także całodobowy obraz sytuacyjny wojskowego i cywilnego ruchu żeglugowego na Morzu Bałtyckim.
Oprócz Niemiec w CTF Baltic zaangażowanych jest 11 krajów: Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Wielka Brytania, Włochy, Łotwa, Litwa, Holandia, Polska i Szwecja.
Rosyjski MSZ wezwał ambasadora Niemiec
Ambasador Niemiec w Moskwie Alexander Graf Lambsdorff został we wtorek wezwany do rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych, gdzie przekazano mu między innymi, że ustanowienie siedziby bazy w Rostocku jest kontynuacją "pełzającej rewizji wyników II wojny światowej".
Zdaniem rosyjskiej dyplomacji otworzenie nowej bazy NATO narusza postanowienia traktatu moskiewskiego z 1990 roku, który określa międzynarodowy status Niemiec po zjednoczeniu, zakazuje rozmieszczania obcych wojsk na terytorium byłej NRD i ich stacjonowania.
W odpowiedzi na oskarżenia Rosji MSZ Niemiec oświadczyło, że otwarcie nowego centrum dowodzenia nie narusza żadnego postanowienia traktatu 2+4, regulującego status międzynarodowy Niemiec od czasu ich zjednoczenia w 1990 roku.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)