Przedstawiciel Kremla powiedział także, że tego rodzaju materiały to "pseudodochodzenia" i "szwindle" wymyślane przez "kanciarzy", by wyciągnąć od ludzi pieniądze. Pieskow powołał się na to, że na końcu materiału pojawia się numer konta, na który można przelać datki.

Materiał opublikowała we wtorek założona przez Nawalnego Fundacja Walki z Korupcją (FBK). Jego autorzy twierdzą, że w Gelendżyku nad Morzem Czarnym zbudowany został dla Putina luksusowy pałac o powierzchni niemal 18 tys. metrów kwadratowych. Budowę tej posiadłości według FBK finansowały rosyjskie firmy państwowe i prywatne związane z przyjaciółmi prezydenta Rosji. W filmie pojawia się sam Nawalny, który nazywa Putina "najbogatszym człowiekiem świata".

O pałacu pod Gelendżykiem media pisały w 2010 roku. O "daczy Putina" - jakoby zbudowanej dla rosyjskiego prezydenta nad Morzem Czarnym - mówił biznesmen Siergiej Kolesnikow, oceniając wartość rezydencji na 1 mld USD. Sprawa stała się głośna, po czym biznesmen Aleksandr Ponomarienko ogłosił, że jest właścicielem tego obiektu. FBK twierdzi, że transakcja sprzedaży posiadłości Ponomarience jest fikcyjna.

Materiał FBK zebrał na kanale YouTube w ciągu niecałej doby 20 milionów odsłon.

Reklama

>>> Polecamy: Francuscy eksperci spodziewają się szczytu zakażeń koronawirusem w marcu