Premier był pytany w Polsat News czy partnerzy Polski rozumieją sytuację w regionie i czy w polityce niemieckiej realny zwrot się dokonał.

"Realny zwrot się dokonał, ale by go utrzymywać, trzeba cementować jedność" - odpowiedział szef rządu. Podkreślił, że właśnie ta jedność jest największą wartością. Ocenił, że Władimir Putin na pewno nie spodziewał się tego zbudowania jedności Zachodu, "niebywałej praktycznie od II wojny światowej". "To, że mówimy jednym głosem, że Polska reżyseruje sankcje, to, że jesteśmy tak bardzo związani z innymi, że budujemy tę flankę wschodnią NATO, że umacniamy ją - tego się na pewno Kreml nie spodziewał" - podkreślił szef polskiego rządu.

Zdaniem premiera jest to dziś sukces Zachodu. "Ale trudno mówić o długofalowym sukcesie tak długo, jak giną niewinne dzieci, kobiety, jak żołnierze walczą na barykadach w miastach Ukrainy" - wskazał.

Pytany, czy póki Niemcy są mocno związani na rynku energetycznym z Rosją, sytuacja wokół Ukrainy ma szansę się zmienić, Morawiecki powiedział, że właśnie dlatego rozmawia "o tym, by zabrać tę podstawową broń z rąk Putina" - czyli sprzedawaną przez niego ropę i gaz. "To dlatego zamierzam udać się również do niektórych krajów, z którymi będziemy nawiązywać kolejne relacje po to, by ropa i gaz były jak najbardziej pozyskiwane z różnych źródeł" - powiedział.

Reklama

Premiera proszono także o ocenę wypowiedzi odpowiedzialnego za Zielony Ład w UE Fransa Timmermansa, który powiedział w czwartek w programie BBC Radio 4 Today między innymi, że kraje planujące spalanie węgla jako alternatywy dla rosyjskiego gazu, mogą to robić zgodnie z celami klimatycznymi UE. "Wszystko się zmieniło. Tydzień temu historia zatoczyła koło i musimy się z tą historyczną zmianą pogodzić" - powiedział Timmermans.

"Piekło zamarzło, skoro pan Timmermans, który był do tej pory jedną z głównych twarzy Zielonego Ładu, zaczyna rozumieć, że geopolitycznie, geostrategicznie zmieniła się rzeczywistość sprzed tygodnia do dzisiejszego dnia absolutnie zasadniczo. To to jest dobry sygnał, że to jądro elit zachodnich, brukselskich, naprawdę zostało czymś poruszone, czymś wstrząśnięte. Trudno nie być wstrząśniętym tymi tragediami, które dzieją się na ulicach (Ukrainy)" - powiedział szef rządu.