Sinopec zawiesił inwestycję w projekt, który miał zostać zrealizowany z rosyjską firmę Sibur ponieważ okazało się, że jej mniejszościowym udziałowcem i członkiem rady dyrektorów jest objęty amerykańskimi sankcjami oligarcha Giennadij Timczenko – założyciel i właściciel prywatnej grupy inwestycyjnej Volga Group, która specjalizuje się w inwestycjach w aktywa energetyczne, transportowe i infrastrukturalne.

Projekt natrafił też na problemy z finansowaniem, ponieważ restrykcje gospodarcze zablokują prawdopodobnie środki jakie miał wyłożyć kontrolowany przez rosyjskie władze Sbierbank.

Chiny oficjalnie nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ale Pekin nie chce, by zachodnie sankcje dotknęły chińskie firmy. Trzy państwowe giganty energetyczne Sinopec, China National Petroleum Corp (CNPC) i China National Offshore Oil Corp (CNOOC) utworzyły specjalne zespoły do analizy ryzyka związanego ze współpracą z Rosjanami oraz opracowania planów awaryjnych na wypadek zakłócenia dostaw surowców lub wdrożenia kolejnych sankcji - podaje Reuters.

Resort spraw zagranicznych Chin wezwał niedawno przedstawicieli tych firm, by ocenić ich powiązania biznesowe ze stroną rosyjską i prowadzone na tamtejszym rynku operacje. Ministerstwo nakazało też tym przedsiębiorstwom unikanie nieprzemyślanych decyzji o nabywaniu rosyjskich aktywów - pisze Reuters, powołując się na dwa źródła. (PAP)

Reklama