Pochodzący z miejscowości Dunboyne we wschodniej Irlandii Rory Mason zaciągnął się do legionu międzynarodowego już w marcu, wkrótce po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę.

"Choć jesteśmy głęboko zasmuceni jego śmiercią, jesteśmy ogromnie dumni z jego odwagi i determinacji oraz bezinteresowności wykazanej w natychmiastowym zaciągnięciu się, by wspierać Ukrainę. Rory nigdy nie zajmował się polityką, ale miał głębokie poczucie dobra i zła oraz niezdolność do odwrócenia głowy w drugą stronę w obliczu niesprawiedliwości" - oświadczył jego ojciec.

Przedstawiciele legionu międzynarodowego poinformowali, że jednostka, w której służył Mason, została ostrzelana w czasie operacji w pobliżu rosyjskiej granicy.

Mason jest pierwszym Irlandczykiem, który zginął walcząc na Ukrainie. W marcu w rosyjskim ostrzale poniósł śmierć mający polsko-francuskie korzenie, ale obywatelstwo Irlandii, operator stacji Fox News Pierre Zakrzewski.

Reklama