Tymczasem według dziennika “El Periodico de Espana” skala zniszczeń szybko rośnie, bo tylko w pierwszej połowie sierpnia ogień strawił blisko 30 tys. ha łąk i lasów.

We wtorek największe pożary szalały we wschodniej i północno-wschodniej Hiszpanii. Najgroźniej jest w gminie La Vall d'Ebo, w prowincji Alicante, gdzie spłonęło już ponad 10 tys. ha lasów i nieużytków rolnych. Ewakuowano ponad 2000 osób.

Gazeta “El Diario” odnotowuje, że w związku z nawracającą co roku plagą pożarów władze prowincji Barcelona zdecydowały się na wykorzystanie owiec i kóz do działań prewencyjnych. Zwierzęta wypasane są między kompleksami leśnymi i, zjadając rosnącą tam wysuszoną trawę, przeciwdziałają pojawieniu się żywiołu lub jego szybkiemu przemieszczaniu się.

W sumie na terenie tej położonej w północno-wschodniej Hiszpanii prowincji pasie się blisko 300 owiec i kóz w ramach prewencyjnego oczyszczania terenu.

Reklama

Autor: Marcin Zatyka