Ukryte w górzystym pustkowiu lotnisko wojskowe Gjadër to nie tylko pomnik zimnowojennej przeszłości Albanii, lecz także gratka dla miłośników eksploracji porzuconych, zaniedbanych i trudno dostępnych miejsc. Upiorne, betonowe konstrukcje doskonale nadawałyby się na scenografię do postapokaliptycznego filmu. Wcinający się między wzniesienia prawie trzykilometrowy pas startowy był poważnym sprawdzianem precyzji i ostrożności pilotów, który w razie zbyt ostrego skrętu w prawo mógł się skończyć katastrofą. Po wylądowaniu myśliwce znikały za masywną żelazną bramą, a wydrążone w skałach tunele mogą pomieścić 50 samolotów. Dziś hangar wygląda jak cmentarzysko pokrytych dekadami kurzu radzieckich MiG-ów.

Cały tekst przeczytasz w weekendowym wydaniu MAGAZYNU Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP