W trzeciej rundzie Jordan otrzymał jedynie 194 głosy, zaś przeciwko niemu głosowało 25 - o trzech więcej niż dzień wcześniej - polityków jego własnej partii, którzy poparli innych kandydatów.

Dalszy paraliż prac Kongresu

Najwięcej głosów otrzymał lider będących w mniejszości Demokratów, Hakeem Jeffries - 210, lecz żaden kandydat nie uzyskał wymaganej większości.

Reklama

Oznacza to dalszy paraliż prac Kongresu, trwający od usunięcia ze stanowiska spikera izby Kevina McCarthy'ego z inicjatywy ośmiu kongresmenów ze skrajnego skrzydła Partii Republikańskiej przy wsparciu Demokratów.

Jak donosi portal Punchbowl News, klub Republikanów w Izbie jeszcze dziś ma przeprowadzić głosowanie, czy Jordan nadal ma być kandydatem partii na spikera. Wciąż dyskutowana jest też możliwość tymczasowego nadania pełnych uprawnień p.o. spikera Patrickowi McHenry'emu. To umożliwiłoby wznowienie prac legislacyjnych i uchwalenie budżetu oraz pakietów środków na pomoc Ukrainie i Izraelowi.