W USA 3,45 miliona osób – czyli 1,1 proc. populacji kraju identyfikuje się jako muzułmanie, raczej głosują na Demokratów. Około 64 proc. muzułmańskich wyborców poparło w 2020 roku Bidena, a 35 proc. Donalda Trumpa.

Ruszyła akcja #AbandonBiden

„Kampania prezydenta Bidena na rzecz reelekcji w 2024 r. spotyka się z rosnącą presją ze strony muzułmańskich Amerykanów, którzy przyrzekli nie wspierać go w związku z jego stosunkiem do wojny Izrael-Hamas. (…) Przywódcy muzułmańscy z kilku wahających się stanów – w tym Arizony, Florydy, Georgii, Minnesoty, Nevady i Pensylwanii – przybyli do Dearborn w stanie Michigan, aby wypracować wspólne stanowisko. Nazwali swoją akcję #AbandonBiden (porzuć Bidena) i zapewniają, że dopilnują, aby nie pozostał na drugą kadencję” – podał w niedzielę Fox News.

Reklama

Liderzy muzułmańscy i arabscy naciskają na demokratycznego prezydenta, aby wezwał do zawieszenia broni, ponieważ liczba ofiar śmiertelnych konfliktu Izrael-Hamas w Gazie stale rośnie. Według kierowanego przez Hamas Ministerstwa Zdrowia w Gazie, w sobotę liczba zabitych w wojnie Palestyńczyków wyniosła 15 200. Izraelczyków zginęło blisko 1200, większość podczas ataku Hamasu na Izrael 7 października.

Biden nie dąży do zawieszenia broni?

Zdaniem jednego z liderów muzułmańskich Jaylani Husseina z Minneapolis, niechęć Bidena do wezwania do zawieszenia broni nieodwracalnie zniszczyła jego stosunki ze społecznością amerykańskich muzułmanów.

„Rodziny i dzieci są unicestwiane z pomocą naszych podatków. Gniew w naszej społeczności jest nie do uwierzenia. Jedną z rzeczy, która wprawiła nas w jeszcze większą złość, jest fakt, że większość z nas faktycznie głosowała na prezydenta Bidena” – powiedział The Associated Press Hussein.

Biały Dom argumentował, że prezydent nalegał na humanitarne przerwy w walkach i dostarczenie pomocy humanitarnej do Gazy. Jak zarazem zaznaczył „walka z trucizną antysemityzmu i prawo Izraela do samoobrony” zawsze były podstawowymi pryncypiami polityki Bidena.

Przywódcy muzułmańscy przekonują, że ich społeczność w USA nie jest bezsilna.

„Jesteśmy potężni. Nie tylko mamy pieniądze, ale mamy faktyczne głosy. I wykorzystamy je, aby ocalić ten naród przed samym sobą” – oznajmił Hussein.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski. (PAP)