Jak donosi New York Times, baron naftowy Darren Woods ostrzegł, że takie działanie znacznie osłabiłoby nasze globalne wysiłki na rzecz ograniczenia emisji CO2. Ironiczne, biorąc pod uwagę fakt, że reprezentuje on jednego z największych sprawców globalnego ocieplenia na świecie, Exxon Mobil.
Trump chce demontować Zielony Ład
Jak podaje portal Futurism, Donald Trump zagroził, że po raz kolejny wycofa USA z porozumienia paryskiego i obiecał „wiercić, kochanie, wiercić”, jednocześnie demontując Nowy Zielony Ład, plan ochrony środowiska, który nazwał „nowym zielonym oszustwem”. „Potrzebujemy globalnego systemu zarządzania globalnymi emisjami” – powiedział Woods dziennikowi NYT, uczestnicząc w Konferencji Stron ONZ (COP) w Azerbejdżanie – szczycie, który ma dotyczyć zmian klimatycznych, ale przede wszystkim wydaje się ułatwiać spotkania biznesowe wśród dyrektorów ds. ropy i gazu.
Nieprzewidywalny Trump nie pomoże nafciarzom
„Rola rządu jest niezwykle ważna i szczerze mówiąc, nie udało mu się jej skutecznie wypełnić” – powiedział Woods. Miał na myśli niepowodzenia rządu USA w stworzeniu wystarczających zachęt dla firm naftowych i gazowych do przejścia na odnawialne źródła energii.
Dyrektor generalny Exxon Mobil argumentował, że niesławnie nieprzewidywalny sposób rządzenia Trumpa może zaszkodzić firmom naftowym i gazowym; a nie pomóc im, pozwalając na wiercenie ropy w większej liczbie miejsc i poluzowanie przepisów środowiskowych. „Jest to niezwykle nieefektywne. Powoduje dużą niepewność” – powiedział Woods w wywiadzie dla Wall Street Journal.
Ponure prognozy klimatyczne
Pomimo wielokrotnych wysiłków, by obiecać ostateczne przejście na zieloną energię, Exxon Mobil okazał się największym inwestorem przyczyniającym się do emisji w bazie danych 122 trucicieli stworzonej przez Carbon Majors Database na początku tego roku. Niemniej, według NYT, firma ma wydać w tym roku około 3 miliardów dolarów na opracowanie alternatyw dla paliw kopalnych.
Naukowcy odkryli, że prognozy są bardziej ponure niż kiedykolwiek wcześniej: Ziemia zmierza w kierunku punktu bez powrotu, jeśli zmiany klimatyczne będą kontynuowane na obecnej trajektorii. To rzeczywistość, której Trump najwyraźniej nie jest w stanie pojąć – komentuje Futurism.