Jednym ze stawianych celów strategii jest wodoryzacja transportu miejskiego. Treść PSW 2030 zakłada, że do 2025 r. rozpocznie się eksploatacja 500 autobusów napędzanych wodorem. To ambitny i potrzebny plan, jednak czy na pewno wykonalny, jeśli wziąć pod uwagę, że nie mamy jeszcze doświadczenia w użytkowaniu autobusów wodorowych, co rzutuje na brak wiedzy i sprawdzonych sposobów działania?
Obecnie na tabor autobusów miejskich w Polsce składa się 12 tys. pojazdów, przy czym rocznie na ulice wyjeżdża 700–1000 nowych. Zastępowalność starej floty wynosi więc średnio 850 sztuk rocznie. W ubiegłym roku nowe rejestracje obejmowały autobusy na diesla (44 proc.), elektryczne (28 proc.) i CNG (24 proc.), a reszta była hybrydowa. Na pierwszy rzut oka sugerowałoby to, że oddanie do użytku 500 autobusów wodorowych w ciągu pięciu kolejnych lat powinno być wykonalne. Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Tempo, w jakim zaczną być realizowane zamówienia na takie pojazdy, jest uzależnione od uwzględnienia wodoromobilności w programach dofinansowania z budżetu państwa, takich jak Zielony Transport Publiczny.