Połowa połączeń kolejowych przez całą sobotę nie jest obsługiwana wcale, zaś na pozostałych pociągi kursowały znacznie rzadziej, zaczynając później i kończąc już o godz. 18:30 miejscowego czasu. W strajku bierze udział ok. 40 tys. członków RMT, związku zawodowego pracowników kolei, transportu morskiego i drogowego.

Podobnie jak to było w przypadku poprzednich strajków, pasażerowie byli zachęcani, by unikać podróży, chyba że jest to absolutnie konieczne i ostrzegani, że zakłócenia mogą trwać także w niedzielę.

Dobrą wiadomością dla pasażerów jest natomiast to, że na razie żadne następne strajki nie są zaplanowane, choć Mick Lynch, sekretarz generalny RMT, który jest organizatorem większości dotychczasowych protestów, powiedział, iż członkowie będą głosować, czy podejmować następne akcje.

bjn/ ap/

Reklama