PKP Cargo ma długi – głównie wobec kontrahentów – sięgające ok. 5 mld zł. Do znacznego pogorszenia się sytuacji w firmie miała się przyczynić decyzja rządu z 2022 r., by to na PKP Cargo spoczywał główny ciężar przewiezienia węgla, który przypływał wtedy do portów. Aby sprostać temu zadaniu, spółka rezygnowała z dochodowych kontraktów z innymi zleceniodawcami. Na rozpatrzenie przez sąd czeka teraz wniosek o przeprowadzenie sanacji w spółce. Ma ona umożliwić restrukturyzację firmy. W jej trakcie nie będzie można m.in. prowadzić działań egzekucyjnych.

Zarząd spółki twierdzi, że do jej uzdrowienia są konieczne wyraźne cięcia kosztów. Ich gros to pensje pracowników. Dlatego szefowie firmy uznali, że niezbędne są zwolnienia. Według ostatniej propozycji z PKP Cargo miałoby odejść 4142 spośród ponad 14 tys. zatrudnionych. Wśród zwalnianych będą mogły być nawet osoby, które dotychczas były objęte ochroną przed rozwiązaniem umowy o pracę. Sanacja znosi bowiem ten przywilej. W PKP Cargo ochroną objętych teraz jest ponad 1 tys. pracowników.

W spółce wprowadzono już inne oszczędności. Około 20 proc. pracowników jest na tzw. nieświadczeniu pracy. W tym czasie otrzymują zasiłek w wysokości 60 proc. wynagrodzenia.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ