Zakaz wnoszenia na pokład większych ilości płynów został wprowadzony w 2006 roku, kiedy brytyjska policja wykryła plany zamachów Al Kaidy. Organizacja terrorystyczna przygotowywała się do wysadzenie w powietrze samolotów pasażerskich, przy czym ładunki wybuchowe miały być skonstruowane już na pokładzie przy użyciu płynnych chemikaliów.

Lotniska zaczęły instalować nowocześniejsze skanery

Od tej pory lotniska wprowadziły zasadę, że pasażer może wnieść w bagażu podręcznym zaledwie 100 ml płynów. Obecna zmiana reguł bezpieczeństwa stała się możliwa dzięki rozwojowi techniki, bo lotniska zaczęły instalować nowocześniejsze skanery, które umożliwiają szybszą i skuteczniejszą kontrolę bagażu.

Reklama

Jednym z pierwszych europejskich lotnisk, które zaczęło wdrażać nową technologię było amsterdamskie Schiphol, które już w 2015 roku zainstalowało skanery 3D. Podobne rozwiązanie ma również część terminali na włoskich lotniskach w Rzymie i Mediolanie. Z ograniczeń w przewozie płynów zrezygnowały też brytyjskie London City Airport i Teesside International (wszystkie duże brytyjskie lotniska mają wdrożyć tę technologię do połowy 2024 r.). Wyprzedziły je irlandzkie Shannon i niewielkie Donegal.

W Szwecji skanery na lotnisku Sztokholm-Arlanda mają zostać w pełni uruchomione na terminalu 5 w najbliższych tygodniach, a lotnisko Vaclava Havla w Pradze szykuje się do uruchomienia ich na Terminalu 2.

Grupy terrorystyczne obecnie stosują inne taktyki

Hiszpańskie lotniska w Madrycie i Barcelonie zrobią to w przyszłym roku. Malaga będzie musiała poczekać do 2025 roku, a Gran Canaria, Tenerife Sur, Fuerteventura, Cesar Manrique Lanzarote, Alicante-Elche Miguel Hernandez, Ibiza, Bilbao, Minorka i Walencja o rok dłużej.

Podróżnicy wylatujący z australijskiego Melbourne już mają do dyspozycji szybkie ścieżki prowadzące przez kontrolę zaawansowanych skanerów. Japonia stosuje je na niektórych lotach wewnętrznych z Tokio, podobnie Katar na lotach z Dohy, a Korea południowa testuje rozwiązania na lotniskach Incheon i Jeju.

Wdrożenie nowych technologii nie było jedynym powodem zmiany protokołu odpraw. Grupy terrorystyczne obecnie stosują inne taktyki, toteż zagrożenie pod postacią płynów, żelów czy aerozoli w samolotach wydaje się znacznie mniejsze, skomentował Paul Johnson, brytyjski ekspert ds. podróży lotniczych.